Rekordową liczbę ponad 500 prac autorstwa 289 artystów z 45 krajów wpłynęło na Międzynarodowy Konkurs Sztuki Złotniczej o... » Pierwsi motocykliści r...
Wiosenna aura sprawiła, że na drogach widać coraz więcej motocyklistów. Warto pamiętać dla własnego bezpieczeństwa, że zanim wyjedzie się ... » Chirurgia laparoskopow...
Studenci Wydziału Medycyny Weterynaryjnej UPWr mają do dyspozycji aparaturę, dzięki której mogą uczyć się chirurgii laparoskopowej - stoso... » Rozpoczęły się nasadze...
140 tys. sadzonek drzew i krzewów leśnych – Huta Miedzi Głogów po raz kolejny rozpoczęła nasadzenia lasów na swoich te... »
Data dodania: 01 kwietnia 2014 — Kategoria: Wiadomości
Liderem dolnośląsko - opolskiej listy PiS w wyborach do PE jest poseł Dawid Jackiewicz.Prezes Jarosław Kaczyński uznał, że do PE z listy PiS nie będą startowali celebryci, piosenkarze, aktorzy, sportowcy (z całym szacunkiem dla nich) tylko ludzie z odpowiednim doświadczeniem i z konkretną wiedzą, którzy potrafią działać - pisze portal naszlubin.pl.
Dawid Jackiewicz ma duże doświadczenie polityczne. W polityce działa już 20 lat, z tego parlamencie 9 lat, w samorządzie terytorialnym 3 lata. Od 2007 roku specjalizuje się sprawach majątku narodowego, nadzoru nad tym majątkiem i sprawach energetycznych. - Jest to na tyle duże doświadczenie, że nasz kraj i moi wyborcy nie będą się za mnie wstydzić. - mówi z uśmiechem poseł Jackiewicz.
Zapytaliśmy posła Jackiewicza po co i dlaczego startuje w wyborach do PE. Czym chciałby się zajmować w PE i czy jest do dla niego misja czy pogoń za pieniędzmi, jak dla wielu innych kandydatów.
- Miałem dwukrotnie możliwość startować do PE z dobrego miejsca. Nigdy takiego zadania nie podejmowałem i nie miałem takiej potrzeby, żeby dla tych mitycznych już pieniędzy europejskich tam się wybrać. To nie chodzi o pieniądze. Chodzi o pewne zadanie, które jest bardzo proste a niedostrzegane przez obecny rząd. Konkretnie chodzi o pakiet klimatyczny. Dzisiaj PE i jego decyzje dotyczące pakietu klimatycznego są niezwykle istotne w kontekście tego co się dzieje dzisiaj za naszą wschodnią granicą, czyli na Ukrainie. Gdyby zdarzyło się to, co zapowiada jedna z organizacji ukraińskich, że jeżeli rosyjski żołnierz stanie na terytorium Ukrainy to oni wysadzą infrastrukturę gazową. Co w takiej sytuacji ma zrobić wówczas Polska uzależniona od ich gazu? 1/3 całego zużycia gazu w Polsce jest od nich. Odpowiedzią na to jest bardzo poważne i zdecydowane działanie w PE w sprawach bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju.
Dawid Jackiewicz specjalizuje się od dawna z zakresu bezpieczeństwa energetycznego kraju. Jestem autorem programu PiS w w tej materii oraz szefem zespołu doradców i ekspertów prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Jest także członkiem Komisji sejmowej związanej z bezpieczeństwem energetycznym kraju.
- Tak więc bezpieczeństwo energetyczne kraju jest jednym z tych zadań, którymi chciałbym się zajmować. Pakiet klimatyczny, który podpisał Donald Tusk w 2008 roku i przyjęte tam założenia, czyli ograniczenia emisji CO2 do atmosfery na poziomie 20% jest morderstwem dla naszej gospodarki. Dzisiaj wiemy, że realizacja tych postanowień oznaczać będzie gwałtowny wzrost zużycia energii elektrycznej. Opalanie węglem kamiennym, węglem brunatnym przestaje być w Polsce ekonomiczne. A co to oznacza? Że musimy się koncentrować na czystszym surowcu energetycznym, czyli na gazie, a jeśli gaz to gaz rosyjski, a jeśli rosyjski to jeszcze bardziej popadamy w uzależnienie się od Rosji. Musimy więc zawalczyć o deregulacje postanowień pakietu klimatycznego i zejścia z tych ograniczeń. Przed kilkoma tygodniami Komisja europejska zaproponowała podniesienie do 40% ograniczenia emisji CO2. do 2030 roku. To jest jakby chęć zabicia polskiej gospodarki. Nie będzie opłacało się niczego produkować bo koszty energii będą tak wysokie, że większość firm może przenieść swoją produkcję poza granice kraju, gdzie koszty energii będą tańsze.
Jednym słowem, zadaniem europarlamentarzystów z PiS w PE jest walka przeciwko dyskryminującym Polskę postanowieniom Pakietu klimatycznego.
- Nasz rząd w ochronie polskiej własności jest całkowicie bierny. Temu rządowi jest obojętne czy będziemy mieli duże firmy, które będą prężnie działały na zagranicznych rynkach. Stąd też ta szalona prywatyzacja co 8 godzin. Najważniejsze polskie spółki, które powinny zagwarantować bezpieczeństwo naszemu krajowi są poddawane próbie sprzedaży. Przykładem może być potężna firma Lotos, która ma być sprzedana Rosjanom. Rząd mówi nie ma problemu, kapitał nie ma narodowości. Protestujemy przeciwko takim bezrefleksyjnym, krótkowzrocznym działaniom, z premedytacją ograniczającym siłę polskiej gospodarki. - mówi Jackiewicz.
Dobrym przykładem na bezrefleksyjne działania naszego rządu osłabiającego naszą gospodarkę narodową są działania PE, który zachowuje się w sposób nieuczciwy. Z jednej strony karze zlikwidować polski przemysł stoczniowy a z drugiej strony, w tym samym czasie, innym europejskim gospodarkom pozwala rządowi dopłacać i ratować ich firmy.
- Albo UE jest organizacją na równych prawach albo mamy dwie prędkości - komentuje parlamentarzysta i dodaje - Ja się na takie coś nie zgadzam. Uważam, że Donaldowi Tuskowi brakuje odwagi i determinacji. Jest człowiekiem bardzo spolegliwym wobec polityków europejskich.
Czy Polska w obecnej sytuacji gospodarczej ekonomicznej powinna mieć euro jako walutę? - Zdecydowanie nie, ani nie jesteśmy do tego przygotowani ani nie spełniamy wymogów. To by też zdestabilizowało Polska sytuację finansową. Wtedy musielibyśmy całkowicie podporządkować się unijnym przepisom. Zgoda na euro to zgoda na podporządkowanie się polityce finansowej najsilniejszych gospodarczych graczy w UE. Więc moje stanowcze nie w tej kwestii. - mówi Dawid Jackiewicz.
Dawid Jackiewicz, będzie spotykał się bezpośrednio z ludźmi w każdym powiecie. Nie będzie to kampania medialna jaką prowadzi PO, ale kampania bezpośrednia z trudnymi i bolesnymi nieraz pytaniami.
Czy Lubin może liczyć na biuro europarlamentarne Dawida Jackiewicza? - Jeżeli będzie taka potrzeba i mieszkańcy mi zasygnalizują, że chcą aby takie biuro było w Lubinie to będzie - mówi Dawid Jackiewicz.
Zapytaliśmy też posła o podatek od niektórych kopalin, jaki płaci KGHM i jakie są skutki tego podatku - Tego podatku w takiej formie jak jest on dzisiaj nie da się obronić. Rozesłałem, zgodnie z obietnicą, do samorządowców Zagłębia Miedziowego i do Urzędu marszałkowskiego pytanie aby zechcieli mnie poinformować o konsekwencjach podatku. Wszyscy samorządowcy wskazują na zagrożenia, niektórzy z nich wskazali konkretne kwoty, które tracą z podatku miedziowego, a są to miliony złotych. Będziemy walczyli o zmianę formy tego podatku. Wiemy też, że Donald Tusk nie będzie chciał na to pozwolić bo chce łatać tym podatkiem dziurę, dziurę ministra Rostkowskiego w budżecie. - dodał na zakończenie Dawid Jackiewicz.
źródło: Nasz Lubin
Wszystkie komentarze umieszczane przez uŃytkownikŃw i gosci portalu sa ich osobista opinia. Redakcja oraz wlasciciele portalu nie biora odpowiedzialnosci za komentarze odwiedzajÂących.
Subskrybuj nasz kanaĹ RSS!