Niecałe 60 tysięcy osób dostaje „matczyną emeryturę” z ZUS-u Maksymalna kwota comiesięcznych wypłat z ZUS - wynosi od marca te... » Filmowa wiosna w kinac...
Sieć kin Helios zaprasza kinomanów na najnowsze premiery i nie tylko! W nadchodzącym tygodniu na wielkie ekrany wchodzą między innymi dwie... » Branżowe Centrum Umiej...
Branżowe Centrum Umiejętności, które powstało przy Miedziowym Centrum Kształcenia Kadr w Lubinie, jest jedną z pierwszych tego typu jednos... » Nabór do grup młodzież...
Klub Rugby Miedziowi Lubin i Rugby w Chocianowie ruszyli z naborem do grup młodzieżowych. -W tym roku chcemy sie skupić na rozwoju rugby wśr... »
Data dodania: 11 czerwca 2014 — Kategoria: Wiadomości
Wydaje się, że Dolnośląska Fabryka Instrumentów Lutniczych (DFIL) to dziś wstydliwa historia Lubina i zapomniany rozdział w historii polskiej muzyki.
Lubińska fabryka funkcjonowała po II wojnie światowej przez kilkadziesiąt lat i na długo przed powstaniem KGHM-u była największym zakładem pracy w mieście. W tej jedynej w PRL-u fabryce produkującej m.in gitary, znajdowało zatrudnienie kilka pokoleń mieszkańców Lubina i okolic.
Po ostatecznej likwidacji zakładu w 2005 r. tzw. "defilowska tradycja gitarowa" zniknęła z przestrzeni publicznej - funkcjonuje w zasadzie tylko w mediach elektronicznych (forach, okazjonalnych wystawach, wspomnieniach, artykułach, rozmowach itp.). Czas pokaże, czy mieszkańcy Lubina będą w jakiś sposób kultywować wieloletnią działalność fabryki. Czy o historii Defilu i gitar tam produkowanych lepiej będą pamiętać mieszkańcy innych miast albo zagranica...
***
W Bolesławcu mają muzeum ceramiki, Dzierżoniów „kombinuje" powstanie Sali Pamięci po Diorze, Łódź ma swoje muzeum włókiennictwa. W Pacanowie Koziołek Matołek ma swoje Europejskie Centrum Bajki, a Lubin ma Muzeum Ziemi Lubińskiej i... prywatne Muzeum Gitar Dolnośląskiej Fabryki Instrumentów Lutniczych DEFIL... gdzieś w Polsce...
***
Traktując sprawę bardziej zabawowo, na dziś w Lubinie mamy rekord Polski w wykonaniu Hey Joe na gitarach defilowskich, o pobicie którego nie jest trudno. Może więc kiedyś zaproponujemy całej Polsce bicie gitarowego rekordu Polski w graniu na gitarach defilowskich... Leszek Cichoński w tym roku szukał najbardziej gitarowej rodziny w Polsce. Nie wykluczone, że na ten wzór może w przyszłym roku poprosimy Leszka, żeby taki rekord (na gitarach defilowskich) ustanawiano też we Wrocławiu (w ramach Gitarowego Rekordu Guinnessa).
Tymczasem zapraszamy do MDK wszystkich zainteresowanych, grających na gitarach, mandolinach i ukulele produkowanych niegdyś w lubińskiej fabryce.
Dnia 12 czerwca zagramy wspólnie Hey Joe i (być może) zapoczątkujemy nową świecką tradycję...
Pod koniec 2014 r. zanosi się na wystawę, na której zaprezentowane zostaną (być może) gitary defilowskie zgromadzone w muzeum powstałym gdzieś w Polsce...!
Andrzej Ossowski
Wszystkie komentarze umieszczane przez uŃytkownikŃw i gosci portalu sa ich osobista opinia. Redakcja oraz wlasciciele portalu nie biora odpowiedzialnosci za komentarze odwiedzajÂących.
Subskrybuj nasz kanaĹ RSS!