Dziś na warsztat bierzemy roślinę, którą spotykamy na co dzień - na łąkach, trawnikach, przydrożach.

Traktowana jak pospolity chwast okazuje się jedną z bardziej popularnych roślin używanych w medycynie ludowej jako środek na różne schorzenia.

Jako roślina lecznicza babka stosowana była już w starożytnym Rzymie, Grecji czy w Chinach głównie przy leczeniu krwotoków zewnętrznych i wewnętrznych. Uważano ją za doskonały środek na zranienia, ukąszenia skorpionów i węży, leczenie opuchlizny. W średniowieczu stosowano ją również jako antidotum w miłosnej magii.

Nasze prababcie używały jej głównie przy leczeniu suchego, przewlekłego kaszlu, chrypki i bólu gardła. Zawarte w babce związki pobudzają oskrzela do wytwarzanie śluzu, rozrzedzają go. Te same składniki działają również osłaniająco na przewód pokarmowy, pomagając w znacznym stopniu niwelować stany zapalne przewodu pokarmowego.

Jeśli dopadnie nas kaszel, możemy stosować mieszankę ziół: liście babki i tymianku lub korzeń prawoślazu. Syrop z babki mogą stosować również palacze, których męczy suchy, uporczywy kaszel. Co ciekawe niektóre gatunki tytoniu fajkowego zawierają właśnie liście babki.

Odkąd pamiętam stosuje również babkę przy skaleczeniach, otarciach skóry lub użądleniach owadów. Zrywa się wtedy najlepiej młody listek babki - nie nadają się do tego te rosnące w pobliżu dróg uczęszczanych przez samochody - przykłada do krwawiącej ranki. Po chwili krew zostaje zatamowana. Proste i skuteczne, szczególnie jeśli przyjdzie nam wybrać się na spacer po łąkach z dzieckiem.

Młode liście babki mogą nam posłużyć również jako składnik sałatki - zebrane najlepiej na jakiejś łące z daleka od drogi, co może okazać się trudne w dzisiejszych czasach. Ale spróbować warto, prawda? Poza babką lancetowatą do surówki dodajemy liście pokrzywy i mniszka lekarskiego. Zapewniam, że to skuteczna i solidna dawka witamin!

Dojrzałe nasiona babki zawierają dużo tłuszczu i białka. Są też dobrym pokarmem dla kanarków i innych ptaków.

(MarKa)

Napisz komentarz!