Pięciu górników nie żyje, a trzech kolejnych nadal jest poszukiwanych. W kopalni Rudna w Polkowicach cały czas trwa akcja ratunkowa po wstrząsie, do którego doszło wczoraj wieczorem. W poszukiwaniach górników uwięzionych pod ziemią bierze udział dziewięć zastępów ratowniczych, w sumie 45 osób. Skala zniszczeń jest zaskakująco duża.

Piąta ofiara to 50-letni mechanik z Bolesławca. Czwarta ofiara to młody górnik, którego staż pracy nieco przekraczał rok. Był to ślusarz-mechanik w wieku 24 lat. Trzecią ofiarą był 23-letni górnik, który pracował w KGHM ponad miesiąc. Górnicy, którzy zginęli wcześniej mieli 33 i 47 lat.

W rejonie zagrożenia było 30 górników. 20 osób doznało obrażeń. Żadnej z rannych osób, które wydobyto na powierzchnię, nie zagraża niebezpieczeństwo.Dwóch górników nie żyje. 6 górników jest nadal pod ziemią. Górnicy uwięzieni są na głębokości ok. 1100 metrów. Potwierdzono już oficjalnie drugą ofiarę śmiertelną tej tragedii.

Do głogowskiego szpitala trafiło trzech poszkodowanych górników. Jeden górnik ma uraz kręgosłupa szyjnego oraz stopy,  a dwóch poszkodowanych górników ma urazy głowy.

– Zawał jest bardzo rozległy – podaje Jolanta Piątek, rzecznik KGHM.

Aktualizacja: Już pięciu górników nie żyje po silnym wstrząsie w kopalni miedzi Rudna w Polkowicach (Dolny Śląsk)
Wciąż trwa akcja ratunkowa
Na miejscu jest już premier Beata Szydło
Poszkodowanym górnikom hołd oddał także Sejm
KGHM ogłosił 4-dniową żałobę, odwołana została też część imprez barbórkowych

W wyniku wstrząsu doszło do zawału w kopalni ZG Rudna na oddziale G-23. Wstrząs był odczuwalny w całym regionie. Między innymi w Lubinie, Polkowicach oraz Głogowie. Niestety są osoby poszkodowane. Do zdarzenia zadysponowano kilka Zespołów Ratownictwa Medycznego.

Sejsmografy zarejestrowały wstrząs o sile 4,5 stopnia w skali Richtera, to jest ” ósemka” w przeliczeniu na górniczą skalę.

Napisz komentarz!