Niecałe 60 tysięcy osób dostaje „matczyną emeryturę” z ZUS-u Maksymalna kwota comiesięcznych wypłat z ZUS - wynosi od marca te... » Filmowa wiosna w kinac...
Sieć kin Helios zaprasza kinomanów na najnowsze premiery i nie tylko! W nadchodzącym tygodniu na wielkie ekrany wchodzą między innymi dwie... » Branżowe Centrum Umiej...
Branżowe Centrum Umiejętności, które powstało przy Miedziowym Centrum Kształcenia Kadr w Lubinie, jest jedną z pierwszych tego typu jednos... » Nabór do grup młodzież...
Klub Rugby Miedziowi Lubin i Rugby w Chocianowie ruszyli z naborem do grup młodzieżowych. -W tym roku chcemy sie skupić na rozwoju rugby wśr... »
Data dodania: 02 grudnia 2016 — Kategoria: Wiadomości
Pięć rodzin najbliższe dni spędzi poza domem. Na poddaszu wielorodzinnego budynku doszło do pożaru.
Ogień pojawił się wczesnym wieczorem. – To był moment. Odebrałam dziecko ze świetlicy, wróciłam z zakupów, usiedliśmy do obrabiania lekcji. To było pół godziny. I nagle w łazience pojawił się dym, jakby halogen się palił – mówi roztrzęsiona Joanna Trznadel, która razem z mężem Kazimierzem mieszkają na ostatnim piętrze. To nad ich głowami pojawił się ogień. – Dzwoniłam do męża i na początku nie rozumiałam, co do mnie mówi, że coś się pali. I leje się woda w naszym mieszkaniu. To było po 17-tej – potwierdza Agnieszka Borowska-Grochulska, która mieszka na pierwszym piętrze.
Z ogniem walczyły trzy jednostki ochotniczej straży pożarnej z Rudnej, Chobieni i Gwizdanowa oraz dwie jednostki Państwowej Straży Pożarnej. – Laliśmy oszczędnie, ale deszczowa pogoda też zrobiła swoje i w mieszkaniach jest mokro. Prąd został odłączony i na razie mieszkańcy musieli opuścić swoje lokale. Nie wiemy jeszcze co było przyczyną pożaru, ale prawdopodobnie zwarcie. Najwyżej położone mieszkanie jest adaptacją strychu i sufity są lekkie, z płyt OSB – mówi Dariusz Miedziński, prezes OSP Rudna. Kazimierz Trznadel jest niemal pewien, że to musiało być zwarcie. – Moim zdaniem po tym ostatnim wstrząsie, roszszczelnił się dach. Mocno pada i woda poszła po suficie. Doszło do zwarcia i zaczęło się palić. Razem z żoną próbują posprzątać mieszkanie po akcji gaśniczej. Jest ciężko, bo w remont włożyli całe serce i niemałe środki. – Jak kupiliśmy to 11 lat temu, był tutaj stan surowy. Zaadaptowaliśmy poddasze, zrobiło się kominek, ładną kuchnię, łazienkę. Był spokój, a teraz?
Najbliższe dni mieszkańcy budynku spędzą u rodzin lub przyjaciół. Władysław Bigus, Wójt Gminy Rudna, który był na miejscu akcji podkreśla, że nikt nie zostanie bez pomocy. – To prawdziwa tragedia, ale wspieramy naszych mieszkańców. Każdy z pogorzelców może złożyć wniosek do GOPS i otrzyma pomoc w trybie przewidzianym prawem. Gmina pomoże również prawnie w procedurach związanych z uzyskaniem odszkodowania – informuje wójt. W budynku jest już przywrócony prąd, nadzór budowlany określi stan techniczny nieruchomości.
źródło: rudna.pl
Wszystkie komentarze umieszczane przez uŃytkownikŃw i gosci portalu sa ich osobista opinia. Redakcja oraz wlasciciele portalu nie biora odpowiedzialnosci za komentarze odwiedzajÂących.
Subskrybuj nasz kanaĹ RSS!