Piątek, 29 marca 2024 r.   Imieniny: Wiktoryna, Helmuta, Ostapa
Witaj, Społecznosć Lubina gość! Zarejestruj się lub Zaloguj do serwisu | Ilość osób online 77

Portal Lubina


UWAGA! Ten serwis uzywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegladarki oznacza zgode na to) ->>


Fotowoltaika Lubin

Wiadomości z Lubina
Najpierw ukradł taksówkę a później szalał nią po mieście doprowadzając do kolizji Najpierw ukradł taksów...
30-letni mieszkaniec gminy Ścinawa, ukradł spod jednego z lubińskich serwisów samochodowych taksówkę, która była w naprawie,... »Wielkanocne śniadanie tuż za rogiem! Jak uniknąć przejedzenia przy świątecznym stole? Wielkanocne śniadanie ...
Święta Wielkanocne to czas radości, spotkań rodzinnych i tradycyjnych potraw, które często stają się centrum uwagi podczas wspólnyc... »O jajach - nie tylko naukowo O jajach - nie tylko n...
Prof. Mariusz Korczyński z Katedry Żywienia Zwierząt i Paszoznawstwa UPWr, o tym, dlaczego jaja powinny znaleźć się w naszym jadłospisie, kt&oacu... »Statystycznie dłuższe życie Statystycznie dłuższe ...
Tablice trwania życia są, co roku publikowane przez GUS. Co do zasady nie dotyczą one osób, które już przeszły na emeryturę. Nie ma... »

» archiwum wiadomości


Twoja wyszukiwarka

Zdrowie
Edukacja
Miasto
Lokale

Czy wiesz, że...?
Czy wiesz, że?...18-21 10.2001r. W Centrum Kultury "MUZA" odbył się XVIII Ogólnopolski Festiwal Piosenki Francuskiej

Magazyn elubin.pl



Tanie części zamienne w Ucando



polec prawnika.pl

silesianseo.pll






Wiadomosci z Lubina i okolic
Etapy pomagania
Data dodania: 03 grudnia 2017 — Kategoria: Wiadomości

Etapy pomagania

Ofiary przemocy poddawane są przez swych prześladowców długotrwałemu procesowi manipulacji, presji psychicznej, agresji, prześladowania, poniżania, izolowania, straszenia, wykorzystywania i uzależniania. Trwa to kilkanaście i więcej lat. Osoby doznające przemocy stają się bezbronne i bezradne, nie są w stanie same sobie poradzić. Pomagamy odbudować to, co zostało zniszczone – zdrową ocenę sytuacji, wiarę w siebie, zdolność podejmowania samodzielnych decyzji i wyborów, obronę swoich praw, zdolność do działania w obronie własnej – krótko mówiąc, godne życie.

 

Dobra pomoc wymaga prze­strzegania pewnych zasad. Kie­dy osoby poszkodowane mówi­ły o pierwszych próbach szukania po­mocy, to podkreślały, że zraniły je słowa typu: dlaczego pani się daje bić, dlacze­go pani się z nim nie rozwiedzie, dziwię się pani, bo ja bym tego nie zniosła itp. Rzeczywiście, wydaje się to dziwne i nie­zrozumiałe, że można znosić bicie i po­niżanie przez 20 lat. Ale zdziwienie mi­ja, kiedy pozwolimy tej osobie mówić o sobie, powstrzymując się od takich ko­mentarzy. Słuchając uważnie i cierpli­wie, dowiemy się wszystkiego od osoby poszkodowanej, poznamy jej przeżycia, sposób myślenia i mechanizmy, które rządzą jej postępowaniem. Stara zasada psychoterapii, która mówi, że najwięcej nauczysz się od pacjenta, tutaj bardzo się sprawdza.

Tak więc podstawową zasadą dobre­go pomagania jest uważne słuchanie, bez oceny i komentarzy.

 

Poważnym błędem w pomaganiu jest etykietowanie. Bardzo wiele osób rezy­gnuje z szukania pomocy, kiedy słyszy, że ich rodzina jest patologiczna, nieprawidło­wa, alkoholowa. Czują się wtedy skrzyw­dzone, obwinione, rozżalone, uważają, że nie zasłużyły na takie określenie. Na­leży pamiętać, że osoby doznające przemocy, aby przetrwać, wytworzyły silne, nieświadome mechanizmy obronne. A więc nie są w pełni świadome swojej sytuacji. Bardzo się starają być dobrymi żonami, matkami, za wszelką cenę utrzymać rodzinę i porządek w domu. Dlatego tego typu etykiety odbierają ja­ko osobistą krzywdę i na pewno nie przyjdą więcej, po pomoc do tego kto podsumowuje ich życie w ten sposób. Często bywa to przyczyną zaniechania szukania pomocy na wiele lat.

Innym określeniem, które wywołuje negatywne reakcje, jest ofiara przemocy. Kojarzy się z osobą słabą, nieporadną, godną pogardy i politowania, osobą w beznadziejnej sytuacji. W ten sposób, na poziomie nieświadomym, utrwala­my u tej osoby cechy, których powinna się pozbyć.

 

Pomaganie ofiarom przemocy jest procesem długotrwałym – wymaga średnio od roku do dwóch lat pracy.

Pierwsza rozmowa z osobą, która zgłasza się po pomoc, jest bardzo ważna, ponieważ od niej zależy w dużej mierze, czy będzie chciała przyjść kolejny raz. Szukająca pomocy osoba przychodzi do nas z dużym ła­dunkiem negatywnych emocji. Jest zrozpaczona, rozżalona, zdenerwowa­na, bezradna, nie wierzy, że można zna­leźć wyjście z jej sytuacji. A jednocześnie sytuacja w domu jest już nie do zniesie­nia, co determinuje ją do zrobienia cze­gokolwiek. W tym momencie potrzebu­je osoby, która ją cierpliwie wysłucha, pozwoli się wypłakać, wyżalić, jest życz­liwa i nie ocenia, daje klientce pociesze­nie i wsparcie. Na koniec rozmowy nale­ży zapewnić klientkę, że z jej sytuacji też można znaleźć wyjście i że postaramy się jej pomóc. Rozmowę kończymy umówieniem się na następne spotkanie w krótkim czasie lub na najbliższe spo­tkanie grupy. Dajemy czas na ochłonię­cie i zastanowienie. Należy jednak za­wsze zapytać, czy sądzi, że będzie bez­pieczna dziś, kiedy wróci do domu. Jeże­li nie, udzielamy krótko kilku wskazó­wek, co może zrobić po rozmowie z na­mi: iść od razu na komendę policji i pro­sić o pomoc w powrocie do domu, noc­leg u rodziny lub znajomych itp.

 

W razie zagrożenia życia interwencję przeprowadzamy od razu.

Najczęściej potrzebne są 2-3 rozmowy indywidualne, które po­święca się na wygadanie się, od­reagowanie żalu, złości, napięcia. Osoba, która przez wiele lat ukrywa swój pro­blem, wstydzi się go, jest izolowana i za­straszana, kiedy spotyka kogoś, kto chce jej wysłuchać, stara się opowiedzieć cały życiorys, wiele szczegółów ze swojego ży­cia przeżyć i dramatów. To czas na odre­agowanie negatywnych emocji, a dla osoby pomagającej – czas na wstępne rozpoznanie problemów, zebranie infor­macji istotnych w dalszych etapach po­magania. Nie należy tego etapu nad­miernie przedłużać, ponieważ naszym celem jest motywowanie do działania i korzystania z pomocy. Wiele osób zgła­szających się po pomoc przychodzi tylko raz. Najczęściej wynika to z lęku przed konsekwencjami wyjścia z problemem przemocy na zewnątrz. Obawa przed ze­mstą partnera i poczucie winy z powodu ujawnienia rodzinnego tabu niweczy spontaniczne chęci szukania pomocy. Warto to omówić przy pierwszym kon­takcie, pytając o obawy i zapewniając, że nie trzeba na początku podejmować żadnych działań, wystarczy przyjść i po­słuchać, jak inni sobie radzą.

Korzystniejszą formą pomocy jest praca grupowa z ofiarami prze­mocy. Wyjątek stanowią osoby chore psychicznie, dla których taka gru­pa jest przeciwwskazana, osoby mające trudności z poruszaniem się, osoby pra­cujące wieczorami. Umawiamy się z nimi indywidualnie.

W początkowym okresie pracy grupowej nowa osoba uczy się mówić bez wstydu i lęku o swojej sytuacji domowej. Słuchając in­nych, diagnozuje swój problem, próbu­je rozpoznawać i nazywać fakty świad­czące o przemocy, precyzować swoje oczekiwania, przekonuje się, że nie ona jedna przeżywa podobne, okropne rze­czy. Na tym etapie należy pomóc w kon­kretyzowaniu i skracaniu wypowiedzi, mówieniu o problemie w sposób jasny i uporządkowany. Etap ten służy rów­nież budowaniu bezpieczeństwa i opar­cia w grupie. Dla tego celu bardzo waż­ne jest, aby wszystkie osoby w grupie po­wiedziały na każdym spotkaniu chociaż kilka zdań o sobie. Jeżeli nowa osoba w grupie ma trudności w pokonywaniu oporu przed mówieniem, prosimy ją, aby powiedziała przynajmniej to, jak się czuje w danej chwili. Etap ten trwa zwy­kle około 3 miesięcy. Dla osoby prowa­dzącej grupę ten etap jest potrzebny również dla zebrania informacji o sytu­acji życiowej danej osoby, zaplecza z ja­kiego może skorzystać, oraz wcześniej­szych próbach radzenia sobie z przemo­cą. Te informacje są potrzebne do budo­wania przez osobę prowadzącą koncep­cji interwencji, jaką może zapropono­wać osobie doznającej przemocy.

Osoba pomagająca doradza i proponuje sprawdzone sposo­by interwencji. Ważne jest, aby osoba doznająca przemocy miała moż­liwość wyboru czasu i sposobu inter­wencji. Będzie również jej wykonawcą, kiedy stanie się na to gotowa. Jest to punkt krytyczny: wielu osobom poma­gającym wydaje się, że wiedzą lepiej, co jest dobre dla osoby skrzywdzonej. Naj­częściej mają gotowy scenariusz inter­wencji i chęć wyręczenia ofiary przemo­cy „dla jej dobra”, „żeby było szybciej”. Kiedy ulegniemy tej pokusie, spowodu­jemy ubezwłasnowolnienie osoby po­szkodowanej, wzmocnimy postawę wy­uczonej bezradności i uzależnimy ją od siebie. W rezultacie skrzywdzimy tę oso­bę, zamiast jej pomóc. A przecież naj­cenniejszą rzeczą, w jaką możemy wypo­sażyć ofiarę, jest własne doświadczenie, które zdobywa w trakcie działania. Od­bywa się to często metodą prób i błędów, ale daje poczucie sprawczości, możno­ści, umiejętności działania, przełamuje wieloletni lęk i pozwala odzyskać po­czucia siły. Jest to zysk, którego ofiara nie traci nawet wtedy, gdy wycofuje się z działań. Nawet niewielkie pozytywne efekty zachęcają do dalszych prób. Poja­wia się uśmiech na twarzy, powraca na­dzieja i chęć życia. Najlepiej określają to dzieci, mówiąc: „mamo, jesteś jakaś in­na”. Zauważa to również sprawca wyco­fując się z bezpośrednich działań, wyci­szając się i obserwując, co z tego wynik­nie. Etap ten jest więc poświęcony ucze­niu interwencji, zachęcaniu do działa­nia, przestrzeganiu przed przeszkodami czy trudnościami z jakimi się zetkną.

Uczymy konsekwencji i odpowie­dzialności za dokonywane wybory. Za­dania te są bardzo trudne dla osób, któ­re kilkanaście lat tkwiły w sytuacji bez­radności i bierności. Ale tu sprawdziła się metoda „małych kroków”. Proponu­jemy na początek działania bardzo pro­ste i przeprowadzane pojedynczo. Kiedy nie ma bezpośredniego zagrożenia ży­cia, zaczynamy zwykle od proponowa­nia zmiany zachowań, np. spróbuj przez następny tydzień nie słuchać sprawcy, nie daj się wciągać w dyskusję, odmów obsługiwania go, prania, sprzątania po nim, podawania i gotowania jedzenia. Zadania czy propo­zycje są dostosowane do indywidualnej sytuacji każdego uczestnika grupy. Jeże­li występuje realne zagrożenie zdrowia lub życia, przyspieszamy procedurę in­terwencji, proponując np. wezwanie do domu policji z brygady interwencyjnej 997, jeszcze dziś lub w najbliższym cza­sie, kiedy nastąpi akt przemocy. Podaje­my też dokładną instrukcję, jak to zro­bić. Na następnym spotkaniu grupy pytamy, jak udało się przeprowadzić proponowane działania i jakie są tego wyniki. Często efekty są natychmiasto­we, co zwykle zaskakuje uczestniczki grupy.

Ostatnio omawiałam z jedną z ucze­stniczek mojej grupy, Krysią, efekty jej działania. W ciągu 2 miesięcy pracy w grupie, dzięki konsekwentnemu wzy­waniu policji i zawożeniu męża alkoho­lika do izby wytrzeźwień, udało jej się osiągnąć to, czego pragnęła od kilkuna­stu lat – mąż przychodzi do domu tylko kiedy jest trzeźwy, zachowuje się cicho i uprzejmie. Naśladując koleżankę z grupy przestała także zmywać po nim brudne naczynia, co było dla niej kosz­marem. Nareszcie śpi spokojnie. Kiedy ostatnio zaproponowała synowi, że nie pójdzie na grupę i zostanie z nim w do­mu, zaczął ją prosić, aby jednak poszła, bo jesteś, mamo, spokojniejsza, kiedy stam­tąd wracasz Słuchając relacji z podejmo­wanych przez uczestniczki zadań stara­my się nie oceniać, nie popędzać. Wspie­ramy wysiłki i chwalimy za pozytywne efekty. Osoby początkujące słysząc, co zrobiły inne osoby i jakie są tego efekty, widząc ich spokój i uśmiech, nabierają nadziei, że one też sobie poradzą. Do­wiadują się, że ich sytuacja nie jest wyjąt­kowa i że z każdej sytuacji można zna­leźć jakieś wyjście. Powiedzenie: Nie ma sytuacji bez wyjścia stało się mottem naszej grupy.

Praca w grupie nastawiona jest na pilotowanie wcześniej rozpoczę­tych działań prawnych, utrwala­nie skutecznych zachowań, pozbywanie się nierealistycznych oczekiwań wobec partnera i najbliższej rodziny, uniezależ­nianie się psychiczne od sprawcy. Duży, nacisk kładziemy również na konkrety­zowanie przez uczestniczki grupy za­miarów, chęci, potrzeb. Ważne jest, by wiedziały, czego chcą, w jakim kierunku zmierzają i do czego to jest im potrzeb­ne. Dopiero wtedy ich działania będą skuteczne i konstruktywne.

Na tym etapie bezpośrednie zagroże­nie, ostra przemoc ustają na skutek po­noszenia przez sprawcę konsekwencji zachowania. Zaczynają się przesłucha­nia, sprawy w sądzie. W razie potrzeby prosi się bez żenady policję o pomoc. Sprawca przekonuje się, że za swoje za­chowanie musi ponieść karę. Zmienia się układ sił w rodzinie.

Dla osoby pokrzywdzonej jest to zwykle czas wytchnienia, oswajania się z nową sytuacją, radości ze spokoju. Często także w tym okresie pojawiają się chwile zwątpienia, rozgoryczenia, żalu za utraconym czasem i nadziejami zwią­zanymi z małżeństwem oraz poczucie osamotnienia i pustki w życiu. Zaczyna­ją się poważne kłopoty zdrowotne spo­wodowane długotrwałym stresem. Ko­biety zaczynają widzieć swoje iluzje, błę­dy wobec dzieci, pojawiają się kłopoty wychowawcze. Dzieci odreagowując okres terroru stają się agresywne, zbun­towane, obwiniają matkę za wszystko co złe w domu. Dla kobiet jest to ciężki do zniesienia cios, po latach cierpień i wy­rzeczeń, jak myślały, dla dobra dzieci.

Często pojawiają się w tym okresie stany depresyjne, myśli samobójcze i sil­ne poczucie winy czy straty. W takich przypadkach należy klientkę skierować na konsultację do lekarza psychiatry. Powinna także skorzystać z indywidual­nej pomocy psychologa Załamanie psy­chiczne najczęściej jest krótkotrwałe i po udzieleniu fachowej pomocy osoba ta jest w stanie cieszyć się z efektów swo­ich wysiłków, ustania przemocy i spoko­ju w domu. Pojawiają się także proble­my związane z negatywnymi przeżycia­mi z dzieciństwa.

W tym momencie kończy się ro­la jaką może pełnić grupa ra­dzenia sobie z przemocą. Uczestnicy grupy stali się świadomi swoich problemów, a jednocześnie na­byli nowe umiejętności obrony siebie i rodziny. Jednak, aby efekty pracy w grupie były trwałe, konieczna jest dal­sza praca nad sobą – edukacja, psycho­terapia indywidualna i grupowa. Zachę­camy i kierujemy klientki w odpowied­nie miejsca. Mogą korzystać z grup wsparcia, np. Al-Anon czy grup samo­pomocowych.

Chciałabym tu podkreślić bardzo wy­raźnie, że grupa mająca na celu poma­ganie ofiarom przemocy nie może być tylko grupą wsparcia. To za mało. Miałyśmy w naszej grupie osoby, które cho­dziły wcześniej przez dwa lata na grupę Al-Anon lub równie długo do grupy dla osób współuzależnionych i nadal do­znawały ostrej przemocy. Żałowały, iż nie trafiły do naszej grupy wcześniej. Grupa radzenia sobie z przemocą po­winna uczyć przede wszystkim skutecz­nych sposobów interwencji w obronie własnej i rodziny. Przy okazji jest ona grupą wsparcia, ale wsparcia w działa­niu, a nie w cierpieniu. Ofiara przemo­cy jest osobą, która na skutek długo­trwałych, niszczących działań sprawcy jest bezradna, zagubiona i pozbawiona siły. Przede wszystkim nie wie, jak sobie poradzić, i boi się. Grupa radzenia sobie z przemocą ma pokazać, jak można to zrobić, że warto to zrobić.

W przypadku naszej grupy coty­godniowe spotkania uzupeł­niane są indywidualną pracą z psychologiem (czyli mną) nad głębszy­mi problemami osobistymi ujawniają­cymi się na spotkaniach grupowych. Moja obecność w grupie służy, między innymi, do wychwytywania potrzeb czy trudności uczestniczek grupy. Należy pamiętać, że osoby te nie są najczęściej świadome tego, co się z nimi dzieje, a cierpienie traktują jako stan normal­ny. Nagromadzenie negatywnych uczuć, między innymi lęku i żalu, uniemożliwia im często korzystanie z pomo­cy grupy – reagują ucieczką. W porę uchwycone problemy udaje się przepra­cować i stan ten mija. Zajmuję się rów­nież przepracowaniem pojawiających się w trakcie grupy problemów z dzie­ciństwa, relacji z rodzicami, dalszą ro­dziną, mężem czy dziećmi, a także inne­go rodzaju problemami, na które nie ma czasu w trakcie zajęć grupowych.

Innym działaniem uzupełniającym pracę grupy jest indywidualna pomoc w pisaniu pism, wniosków, odwołań do różnych instytucji, przygotowywanie do zeznań, spraw sądowych. Robi to współ­pracująca ze mną koleżanka – pracow­nik socjalny.

W trakcie zajęć z ofiarami przemocy okazało się, że potrzebne są również kil­kugodzinne zajęcia poświęcone pracy nad wybranymi szczegółowymi zagad­nieniami. Zorganizowałyśmy weeken­dowe warsztaty poświęcone edukacji, uczeniu nowych zachowań i praktycz­nemu ćwiczeniu ich w szerszym wymia­rze niż podczas cotygodniowych spo­tkań, pracy psychologicznej nad wybra­nymi problemami uczestników grupy. Tematy zajęć wynikają z potrzeb grupy.

 

Bożena Doroszewska, psycholog Ośrodek Terapii Uzależnień Alkoholowych, Warszawa

 

Przedruk z „NiebieskaLinia” nr 5/99

Slowa kluczowe: lubin
Wyslij link znajomemu: http://elubin.pl/wiadomosci,17405.html
Ten artykul byl czytany 559 razy.


brak komentarzy

Napisz komentarz!

Twoje imie: *
Twoj komentarz: *
komentarz nie moze byc dluzszy niї 350 znakуw
Znaczniki HTML: Wyі.
BBCode: Wlaczone

Dostepne znaczniki:
[i] pochylenie [/i]
[b] pogrubienie [/b]
[u] podkreslenie [/u]


* - wymagane pola do dodania komentarza.

Wszystkie komentarze umieszczane przez uїytkownikуw i gosci portalu sa ich osobista opinia. Redakcja oraz wlasciciele portalu nie biora odpowiedzialnosci za komentarze odwiedzaj±cych.


Copyright © 2006-2024 Portal miasta Lubina.
Strona wygenerowana w 0.008 sek.Lubin 1.0