Uwielbiany cykl ponownie znajdzie się w repertuarze kin Helios – mowa o Kinie Kobiet, czyli filmowych spotkaniach, którym towarzyszą... » KAS przejęła nielegaln...
Funkcjonariusze dolnośląskiej Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) przejęli 4 tys. płynów służących do napełniania e-papierosó... » Spektakl „Teatru...
Dlaczego nie tolerujemy „obcych”, a inność traktujemy jak zagrożenie? To pytanie zadają aktorzy „Teatru ze Świetną Nazwą”... » Matczyna emerytura wyż...
Niecałe 60 tysięcy osób dostaje „matczyną emeryturę” z ZUS-u Maksymalna kwota comiesięcznych wypłat z ZUS - wynosi od marca te... »
Data dodania: 17 stycznia 2018 — Kategoria: Wiadomości
Dziennik przypomina, że kierownictwo lubińskiej spółki twierdzi, że przyczyną wypadku były błędy konstrukcyjne technologicznego cacka (wartego 2,5 mld zł), uruchomionego z pompą zaledwie przed rokiem.
Jednak zdaniem rozmówców „DGP”, awarii można było uniknąć, gdyby nie parcie na jak największą produkcję przy wysokich cenach miedzi.
– Wiadomo już, że wyniki KGHM za IV kw. 2017 r. mogą nie być najlepsze: spółka potwierdziła nam, że jej produkcja za cały miniony rok będzie o ponad 22 tys. ton mniejsza od zakładanej (oficjalne wyniki poznamy do końca marca). Częściowo to efekt awarii w Hucie Miedzi Głogów I z 3 października 2017 r., która doprowadziła zakład do ponad trzytygodniowego postoju – czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
Jak doszło do awarii?
Dziennik wyjaśnia, że na kotle narastał tzw. spiek, powstający z pyłów wydostających się z pieca zawiesinowego. W efekcie nawis o masie ok. 100 ton spadł, niszcząc kocioł. Chwilę wcześniej w tym miejscu przebywali ludzie. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
– Zdaniem wieloletnich pracowników zakładu wypadek to skutek zaniedbań. Wystarczyło w odpowiednim momencie zatrzymać piec i oczyścić kocioł. Wtedy przerwa w produkcji byłaby trzy, czterokrotnie krótsza.
Innego zdania jest KGHM. W rozmowie z „DGP” rzeczniczka spółki uznała, iż jedną z przyczyn była niewłaściwa konstrukcja przegrody kotła, która sprzyjała stopniowemu narastaniu spieku. Według rozmówców „DGP” spiek nie spadł z przegrody, lecz z innej części kotła.
– Obecnie prowadzone są trzy audyty dotyczące zawodności instalacji hutniczej, w tym dwa zewnętrzne. Mają one wskazać, jakie błędy popełniono w realizacji PMP. Po zapoznaniu się z ostatecznymi wynikami zostaną podjęte stosowne decyzje. Dwie dotyczą ustalenia przyczyn awarii kotła – mówi nam rzeczniczka KGHM Justyna Mosoń.
KGHM zapłaci miliony
Dziennik podaje, że naprawa kosztowała kilka milionów, ale KGHM zapłaci za awarię znacznie więcej.
– Dobowa wielkość produkcji to 650 ton miedzi. KGHM twierdzi, że awaria została usunięta w ciągu miesiąca. Brak produkcji przez 26 dni dawałby więc o 16,9 tys. ton miedzi mniej. Jesienią cena tony wynosiła ok. 7100 dolarów, a cena dolara – 3,60 zł. Mówimy więc o potencjalnej utracie ok. 430 mln zł przychodów lubińskiego giganta – wylicza Andrzej Szydła, były dyrektor huty Głogów w rozmowie z „DGP”.
Dziennik podaje, że naprawa kosztowała kilka milionów, ale KGHM zapłaci za awarię znacznie więcej.
businessinsider.com.pl
Przypomnijmy:
W październiku oberwał się 100-tonowy spiek, powstający z pyłów wydostających się z pieca, zniszczył kocioł i zatrzymał pracę huty na prawie miesiąc.
– Błędy popełnione w realizacji programu modernizacji pirometalurgii (PMP), czyli hutnictwa w KGHM, są większe niż w przypadku zakupu chilijskiej kopalni Sierra Gorda. W 2010 r. podjęto decyzję o budowie pieca zawiesinowego w Hucie Miedzi Głogów do przerobu koncentratów własnych, nie uwzględniając ich parametrów – oświadczył prezes.
Wszystkie komentarze umieszczane przez uŃytkownikŃw i gosci portalu sa ich osobista opinia. Redakcja oraz wlasciciele portalu nie biora odpowiedzialnosci za komentarze odwiedzajÂących.
Subskrybuj nasz kanaĹ RSS!