Wernisaż wystawy pt.„ Razem i Osobno” - Sylwii Chudy-Leśnik & Andrzeja Leśnik. Otwarcie odbędzie się 20 kwietnia o godz. 18.00 w Galerii Zamkowej na Wzgórzu Zamkowym w Lubinie.

Co mówią artyści...

„Razem i Osobno” to tytuł naszej pierwszej wspólnej wystawy w Galerii Miejskiej we Wrocławiu w 2011 roku (i od tego momentu tak postanowiliśmy nazywać nasze wspólne prezentacje; wcześniej braliśmy udział w wielu zbiorowych czy poplenerowych wystawach). „Razem i Osobno” to wystawa obrazów prezentowanych razem, malowanych osobno. Każde z nas ma swoją pracownię, a w niej swój świat i ład. Na co dzień, choć nasze pracownie są blisko siebie, odwiedzamy się rzadko, nigdy kiedy malujemy. Nawet kiedy jesteśmy razem na plenerze, każde z nas ma swoje osobne miejsce pracy. Właściwie nie rozmawiamy o naszym malowaniu, a tym bardziej o naszych obrazach. Za to często razem chodzimy na wystawy, do kina – szczególnie na filmy o sztuce, dyskutujemy o innych artystach. Najbardziej cenimy sobie nasze wspólne artystyczne wyjazdy i podróże. Często w rozmowach wracamy wspomnieniami do tych wszystkich miejsc, które razem zwiedziliśmy, do wystaw, które razem zobaczyliśmy. Raz jest to wyjazd na wystawę konkretnego artysty, tak jak jedna z pierwszych naszych wspólnych zagranicznych podróży, na wspaniałą wystawę z okazji 400-lecia urodzin Rembrandta w Amsterdamie. Później były wyjazdy do Berlina na wielką wystawę Paula Klee czy Fridy Kahlo, byliśmy też w warszawskiej Zachęcie na wystawie Wilhelma Sasnala, połączonej ze spotkaniem z artystą, czy na jednej z ostatnich wystaw Marka Rothko, w warszawskim Muzeum Narodowym. Innym razem był to wspólny wyjazd z okazji ciekawej dla nas wystawy kolekcji „Nowi Dawni Mistrzowie/New OldMasters" w Muzeum Narodowym w Gdańsku. Zobaczyliśmy też kolekcję malarstwa w Muzeum Sztuki Współczesnej w Łodzi. Specjalne miejsce w naszych wspólnych wyjazdach zajmuje nasz ukochany Wrocław. Regularnie go zwiedzamy, odwiedzamy muzea i wystawy. Jednymi z najciekawszych były dla nas: wspaniała wystawa grafik Rembrandta oraz wielka wystawa z okazji 1000-lecia Wrocławia. Zwiedziliśmy tam również wystawę z okazji roku Europejskiej Stolicy Kultury, a w jej ramach najciekawszą dla nas prezentację prac Bartholomeusa Strobla, którego obrazy mieliśmy okazję zobaczyć wcześniej w tak wyjątkowym miejscu, jak mały kościół w Tucznie koło Wałcza. Wrocławskie Muzeum Sztuki Współczesnej w Pawilonie Czterech Kopuł stało się naszym obowiązkowym punktem zwiedzania stałej ekspozycji nie tylko malarstwa. Cenimy też tutaj wystawy czasowe, a jako jedną z najciekawszych wspominamy kolekcję sztuki współczesnej z berlińskiego Hamburger Bahnhof.

Naszą kolejną wspólną, nie tylko artystyczną przygodą, jest zwiedzanie niezwykłych i bogatych artystycznie miast. Jedną z naszych pierwszych i najwspanialszą podróżą była ta do Włoch, z Galerią Uffizi we Florencji, czy Wenecją i jej zbiorami w Pałacu Dożów. Wyjątkowym miejscem były dla nas wykopaliska w Pompejach, z bogatymi zbiorami w Neapolu. Później były pełne wrażeń i odczuć „sztuki nie do ogarnięcia” Londyn i Paryż. Tak samo miło wspominamy nasz jednodniowy wypad z Gór Izerskich do Pragi. Jednak najbardziej niezwykłą i niezapomnianą dla nas była miesięczna wyprawa do Peru, łącząca nasze wspólne pasje: góry i sztukę. To temat, do którego wciąż wracamy, z nieprzebranym zbiorem zdjęć. Wspólny wyjazd, tylko my dwoje, korygujący na bieżąco plany podróży i zwiedzania. Na początek Lima, miasto o którego wielkości nie mieliśmy pojęcia (11 milionów mieszkańców), okazałe Muzeum Narodowe z wieloma wystawami równocześnie, od etnografii po politykę. Muzeum Złota z licznymi złotymi dziełami sztuki. Następnie ruszyliśmy w górę Peru, w poszukiwaniu Inkaskiego Świata z jego wyjątkowym miejscem, jakim jest dawna stolica Cusco. Po drodze Muzeum Regionalne Ica, małe, ale pełne wspaniałych wyrobów ceramicznych i olśniewających tkanin. Wyjątkowym doświadczeniem był lot awionetką nad rysunkami Nazca, tak jak jazda busem wzdłuż Kanionu Colca do Condor Cruz, gdzie nad głębokim kanionem można zobaczyć kondory. Puno to wyprawa nad jezioro Titicaca i prekolumbijskie sanktuarium Sicuani. Ciekawą wycieczką była podróż do Pisac, z najwspanialszym targowiskiem indiańskiego współczesnego rzemiosła, ze zwiedzaniem jednej z najwspanialszych warowni Ollantaytambo, Chinchero z targiem najoryginalniejszych pamiątek z Peru. Wreszcie Cusco - właściwie jedno wielkie muzeum, z zachowanym prekolumbijskim układem urbanistycznym, wieloma budowlami, wspaniałe Muzeum Inca. Osobnym przeżyciem był pięciodniowy trekking do Machu Picchu. Nie ma słów, którymi można by opisać cały ten wyjątkowo słoneczny dzień, który spędziliśmy w owym podniebnym mieście. Nasze Peru to przeszło 3 tysiące kilometrów, różnymi środkami transportu, wspaniała sztuka i pejzaże, zapierające dech Andy. Nie dziwię się Sylwii, że ta wspólna podróż naszego życia, stała się nieustającym natchnieniem Jej malarstwa, co można zobaczyć na obecnej wystawie. Również dla mnie ta wyprawa była bardzo ważna. Dała mi dystans do naszej kultury, do malarstwa - również mojego.

Na koniec, wracając do tytułu wystawy „Razem i Osobno”, myślę że nie podobno powiedzieć, co jest w naszym malowaniu razem, a co osobno. Nawet jeśli malujemy w swoich pracowniach, każde z nas osobno, to czy po naszych wspólnych - przede wszystkim artystycznych przeżyciach, których doznawaliśmy razem - jesteśmy w stanie być wtedy naprawdę osobno."

Napisz komentarz!