W ramach cyklu Pracownicy KGHM Ludzie z Pasją, zabieramy Was przy sobotniej kawie  tym razem w podróż dookoła świata, a w szczególności do Peru.

Ciekawość popycha Damiana Czwarkiela, starszego specjalistę ds. ochrony środowiska w Hucie Miedzi Cedynia w coraz dalsze części świata. Od wielu lat ciągle w drodze – zawsze kiedy pozwala na to z trudem wygospodarowany czas wolny.

Damian zaczął od Europy w 2006 r. Wytypowanie konkretnego kierunku podróży zwykle jest spontaniczne, jednak zgodne z jego własnym rankingiem miejsc, które chciałby odwiedzić.

– Raz zdecydowaliśmy się na udział w zorganizowanej wycieczce. Po 3 dniach w hotelu nie wytrzymaliśmy. Zostawiliśmy informację, że wrócimy za tydzień i ruszyliśmy na własną rękę zwiedzać – opowiada.

Na inny kontynent poleciał w 2012 r. i od razu tam, dokąd było najdalej – do Australii. Trzy tygodnie niezapomnianych wrażeń. Podróż z Darwin do Adelajdy z licznymi odludziami, gdzie w promieniu dziesiątek kilometrów nie ma nikogo, dały mu poczucie wolności i potwierdziły ulubiony sposób podróżowania.

– W trakcie urlopu da się daleko polecieć i zwiedzić kawał państwa a nawet kontynentu. Zrozumiałem, że tak chcę spędzać wolny czas. Od tej pory poznawałem Japonię, Chiny i Indie. W trakcie wyprawy do Afryki zdobyłem Kilimandżaro a podczas safari w tanzańskich rezerwatach przyrody (m.in. Serengeti, Tarangire, Ngorongoro) miałem możliwość podziwiania zwierząt w ich naturalnym środowisku. Zwiedzanie kontynentów amerykańskich zacząłem od Dominikany, teraz byłem w Peru wraz z krótką wizytą w Meksyku – wspomina.

Pytany, jak udaje mu się tanio zwiedzać świat, Damian poleca korzystanie z portali pośredniczących w sprzedaży biletów i wyszukiwanie okazyjnych cen.

– Trafiają się naprawdę dobre okazje, np. do Peru polecieliśmy z Amsterdamu za ok. 1700 zł w dwie strony. Trzeba jednak uważnie korzystać z promocji, sprawdzając m.in. czy warunki w okresie, na który są dostępne tanie bilety będą nas zadowalały – np. czy nie ma w tym czasie pory deszczowej, groźnych zjawisk pogodowych takich jak tajfuny lub ekstremalnie wysokich temperatur – tłumaczy.

Jego ostatnią przygodą była właśnie wizyta w historycznych miastach cywilizacji Inków i ciekawych przyrodniczo regionach Peru. To tutaj zapadły mu w pamięć niezwykłe specjały.

 – Niezliczone odmiany ziemniaków i kukurydzy przyrządza się na tysiące sposobów. Mieszane uczucia może budzić pieczona świnka morska. Egzotyczny smak ma mięso alpaki, podawane jako stek bądź gulasz – opowiada podróżnik.

I relacjonuje dalej: – Wiele owoców i warzyw można dostać także w Polsce, ale ich smak i aromat w miejscach, gdzie są uprawiane, jest niezrównany. Pochłaniałem papaje, mango i dojrzałe awokado. Na wybrzeżu Pacyfiku nie mogłem sobie odmówić ryb i owoców morza. Ceviche to świeża ryba marynowana w soku z limonki – warto spróbować!

Również do picia oferowane są oryginalne i mało znane w Polsce napoje. Kultowa jest Inca Kola lub duma Peruwiańczyków – koktajl Pisco Sour. Dla odważnych – degustacja pamiętającej czasy inkaskiego imperium „chichy”, napoju alkoholowego wyrabianego tradycyjnie z przeżutych ziaren specjalnego gatunku kukurydzy.

- Żegnając się z Peru tysiąca smaków, myślę już o kolejnych miejscach wartych zobaczenia – podsumowuje Damian.

#PracownicyKGHM #LudziezPasją

źródło: #KGHM to my

Napisz komentarz!