30-letni mieszkaniec gminy Ścinawa, ukradł spod jednego z lubińskich serwisów samochodowych taksówkę, która była w naprawie,... » Wielkanocne śniadanie ...
Święta Wielkanocne to czas radości, spotkań rodzinnych i tradycyjnych potraw, które często stają się centrum uwagi podczas wspólnyc... » O jajach - nie tylko n...
Prof. Mariusz Korczyński z Katedry Żywienia Zwierząt i Paszoznawstwa UPWr, o tym, dlaczego jaja powinny znaleźć się w naszym jadłospisie, kt&oacu... » Statystycznie dłuższe ...
Tablice trwania życia są, co roku publikowane przez GUS. Co do zasady nie dotyczą one osób, które już przeszły na emeryturę. Nie ma... »
Data dodania: 10 kwietnia 2009 — Kategoria: Gazeta POLSKA
Tylko ok. 1000 gospodarzy złożyło wnioski. Pozostali będą stać nocami w długich kolejkach.
Na Dolnym Śląsku uprawnionych do dopłat jest około 5 tys. rolników.
Wnioski złożyło zaledwie około tysiąc. Termin upływa 15 maja.
- Nie
wiem, dlaczego - dziwi się Kazimierz Huk, kierownik powiatowego biura
Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Jeleniej Górze. -
Potem będą straszne kolejki i nerwówka, zarówno dla pracowników, jak i
rolników - martwi się.
W Jeleniej Górze wnioski o unijne dopłaty bezpośrednie złożyło jedynie 220 osób. A co roku podań z powiatu jeleniogórskiego wpływa około 1700. Źle jest też w Wałbrzychu, gdzie do tej pory wpłynęło tylko 139 wniosków na 1150 uprawnionych do dopłat.
Trochę lepiej jest w Legnicy, gdzie naliczono ich 497 na 3 tys. składanych co roku.
-
Pozostali przyjdą pewnie na 5 minut przed zamknięciem okienka
ostatniego dnia i będzie sajgon - ubolewa Artur Torbus, kierownik
wałbrzyskiego biura ARiMR.
W ubiegłym roku przyjmowali wnioski do godz. 24. Nie było czasu na
poprawienie błędów czy uzupełnienie dokumentów. By uniknąć zamieszania,
pracownicy agencji szukają sposobów, aby dotrzeć do gospodarzy.
- Rozsyłamy komunikaty do gmin, aby zmobilizować rolników - wyjaśnia Torbus. Podobnie robią inne biura powiatowe ARiMR.
Ryszard Sobolewski, rolnik z Radomierzyc, przyznaje, że jeszcze nie
złożył wniosku, bo, jak tłumaczy, ma teraz sporo pracy w polu. Zwleka
też Łukasz Ziółkowski, sołtys Brunowa koło Lwówka Śląskiego.
- Ale nigdy nie zdarzyło się, abym popełnił jakiś błąd przy wypełnianiu - zapewnia Ziółkowski.
Wysokość dotacji wynosi od 800 do 1000 zł za hektar w zależności od rodzaju upraw. Rolnicy najczęściej zapominają się podpisać lub nie podają rodzaju upraw oraz źle wypełniają załączniki graficzne. Są wzywani, by poprawić błędy, ale to opóźnia wypłatę dotacji.
Pomagają wypełnić wnioski
Leszek Grala, prezes Dolnośląskiej Izby Rolniczej:
-
Wnioski miały być prostsze, a są niestety coraz trudniejsze. Można się
pomylić. Nie zawsze wszystko jest jasne. Naszym rolnikom niejasności
wytłumaczą przeszkolone osoby. Naciskamy też, aby powiatowe zespoły
doradztwa rolniczego, które działają w każdym samorządzie, pomagały
rolnikom w wypełnianiu dokumentów.
W wypełnianiu wniosków pomagają także pracownicy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Instrukcja, jak wypełnić wniosek, znajduje się na stronie pod adresem: http://www.arimr.gov.pl.
Katarzyna Wilk
Wszystkie komentarze umieszczane przez uŃytkownikŃw i gosci portalu sa ich osobista opinia. Redakcja oraz wlasciciele portalu nie biora odpowiedzialnosci za komentarze odwiedzajÂących.
Subskrybuj nasz kanaĹ RSS!