Przekroczyłeś prędkość - możesz słono zapłacić. Policjanci mają dostać nową broń: radar laserowy.
Ci, którzy lubią bardzo szybką jazdę, muszą się przygotować na kłopoty - przy dolnośląskich drogach pojawiły się dziesiątki nowych masztów na fotoradary. Są wszędzie - na drogach krajowych, powiatowych i w miastach. Policjanci codziennie wystawiają kilkaset mandatów dzięki zdjęciom zrobionym przez maszyny.

- Na zdjęciach dokładnie widać numer rejestracyjny pojazdu oraz twarz kierowcy - tłumaczy Maciej Dyjach, naczelnik jeleniogórskiej drogówki. - Nikt się nie wyprze, że to nie on prowadził - zapewnia.
Bywają dni, że w Jeleniej Górze policjanci nie nadążają z wysyłaniem wezwań do odbioru mandatów. Precyzyjne urządzenie codziennie jest umieszczane na jednym z siedmiu masztów ustawionych w różnych częściach miasta. W ciągu jednego dnia, przez kilka godzin, tylko na ulicy

Jana Pawła II maszyna zrobiła aż 70 zdjęć. Następnego dnia na ulicy Spółdzielczej kierowcy doczekali się 30 ujęć na mandat. Potem zdjęcia są wyjmowane i obrabiane na komputerze. Ustalenie danych właściciela samochodu trwa kilka minut. Jest to możliwe dzięki centralnemu rejestrowi, którym dysponuje policja. Na adres tego, kto przesadził z prędkością, jest wysyłane wezwanie do odbioru mandatu.
Kary są zróżnicowane. W najgorszym przypadku można zapłacić nawet tysiąc złotych. - Rekordziści płacą tyle, bo dzięki zdjęciu można ukarać kierowcę również za brak pasów lub rozmowę przez komórkę - podkreśla nadkomisarz Sławomir Masojć z Komendy Miejskiej Policji w Legnicy. Przeciętnie mandaty mają wysokość od 200 do 300 zł. Wynika to z faktu, że fotoradary nastawione są przeważnie na robienie zdjęć w sytuacjach, w których kierowcy przekraczają dozwoloną prędkość o więcej niż 20 km/h.
Na trasie z Kłodzka do Wrocławia stoi w tej chwili 15 masztów. Ze Zgorzelca do autostrady A4 ustawiono 10 masztów, a na drodze z Jeleniej Góry do Wrocławia stoi ich już 16. Fotoradary są w nich umieszczane na zmianę. Tylko na odcinku drogi krajowej nr 5 przebiegającym przez powiat świdnicki jest 7 takich punktów.
- Oprócz fotoradaru mamy dwa auta z wideorejestratorami. Dzięki temu tylko od początku kwietnia zrobiliśmy już 170 zdjęć - mówi aspirant Katarzyna Czepil z komendy w Świdnicy.

Skuteczniejsi w namierzaniu kierowców przekraczających dozwoloną prędkość będą wkrótce także wałbrzyscy policjanci. I oni mają mieć do dyspozycji radiowóz z wideoradarem. Kierowcy zwracają uwagę, że na Dolnym Śląsku jest wyjątkowo mało atrap fotoradarów.
- Są regiony, choćby Wielkopolska, gdzie przy drogach stoi wiele masztów, na których nie da się umieścić fotoradaru - zauważa Norbert Frąckowiak, który dużo podróżuje po całym kraju. W niektórych miastach w walce z drogowymi piratami policjantów wspomagają strażnicy miejscy, bowiem od niedawna mają takie uprawnienia. Tak jest m.in. w Olszynie i Świdnicy.
Niebawem dolnośląska policja wzbogaci się o jeszcze jedną groźną broń w walce z piratami drogowymi. Będzie to radar laserowy, który potrafi zmierzyć prędkość auta z odległości jednego kilometra. Ma być niewidoczny dla urządzeń wykrywających, tzw. antyradarów.
W 2008 roku, spośród 49 tys. wypadków drogowych w Polsce, aż 12 tys. było spowodowanych nadmierną prędkością. Zginęło w nich 1600 osób, a 17 tys. zostało rannych.

Napisz komentarz!