30-letni mieszkaniec gminy Ścinawa, ukradł spod jednego z lubińskich serwisów samochodowych taksówkę, która była w naprawie,... » Wielkanocne śniadanie ...
Święta Wielkanocne to czas radości, spotkań rodzinnych i tradycyjnych potraw, które często stają się centrum uwagi podczas wspólnyc... » O jajach - nie tylko n...
Prof. Mariusz Korczyński z Katedry Żywienia Zwierząt i Paszoznawstwa UPWr, o tym, dlaczego jaja powinny znaleźć się w naszym jadłospisie, kt&oacu... » Statystycznie dłuższe ...
Tablice trwania życia są, co roku publikowane przez GUS. Co do zasady nie dotyczą one osób, które już przeszły na emeryturę. Nie ma... »
Data dodania: 22 kwietnia 2009 — Kategoria: Gazeta POLSKA
We wtorek ok. pierwszej w nocy w Piechowicach nieustaleni dotychczas sprawcy zniszczyli 15 samochodów.
Urządzili
sobie rajd po ulicy Kościuszki i przyległych uliczkach. W autach wybili
szyby, a większość także okradli. Zginęły samochodowe radia i nadajniki
CB-radia. Przestępcy zabrali jedynie bardziej wartościową elektronikę,
starsze modele bezmyślnie zdewastowali. Wybili też szybę w witrynie
osiedlowego sklepiku.
Choć zniszczenie aut musiało zająć im sporo czasu i spowodować wiele hałasu, żaden z mieszkańców osiedla niczego nie zauważył.
- Do późna oglądałam telewizję, zupełnie nic nie słyszałam. Może to przez te szczelne okna - mówi Janina Jechalska.
Jej
zięciowi złodzieje włamali się do zaparkowanego pod domem dostawczego
citroena, wybijając boczną szybę. Zniknęło radio i sprzęt CB. Plastiki
w kokpicie auta zostały połamane.
Mariusz Bymś ocenia swoje straty na kilka tysięcy złotych.
-
Musieli siedzieć wewnątrz dłuższą chwilę, bo zdjęli z siedzeń skrzynki
z pomarańczami. Na szczęście ze skrytki wyjąłem pieniądze, utarg ze
sklepu. Nieraz zapominałem je zabrać - opowiada Mariusz Bymś.
Policjanci, którzy przyjechali na wezwanie mieszkańców, byli
zaskoczeni zachowaniem przestępców. Zwykle bowiem złodzieje jak
najszybciej starają się uciec z miejsca kradzieży. Dlatego policja
przypuszcza, że ci sprawcy mogli być pod wpływem narkotyków.
Komisarz Bogusław Kotowski z jeleniogórskiej policji zapewnia, że wciąż trwają poszukiwania.
-
Wytypowaliśmy grupę osób, która może mieć związek z tym zdarzeniem lub
posiadać jakieś informacje - tłumaczy komisarz Kotowski.
Mieszkańcy budynków przy ul. Kościuszki zapewniają, że dotąd była to bardzo spokojna okolica. Nie wiedzą, dlaczego ktoś zniszczył ich samochody.
Podobny akt wandalizmu zdarzył się w gminie Grębocice koło Głogowa,
gdzie w jedną noc, tuż przed świętami, ktoś wybił ponad 30 szyb w
wiatach przystankowych. Wstawienie nowych będzie kosztowało ponad 5
tys. zł.
Nadzieje na ujęcie sprawców są nikłe, więc tamtejszy urząd
gminy za ich wskazanie wyznaczył 500 zł nagrody. W Legnicy naprawa
zniszczonych wiat rocznie kosztuje miasto ok. 60 tys. zł. Podobnie jest
w Lubinie. W Jeleniej Górze - ponad 60 tys. zł. W Głogowie w tym roku
na naprawę wiat wydano już 80 tys. zł.
Wielotysięczne straty ponoszą też właściciele niszczonych przez
grafficiarzy nieruchomości. Pod koniec ubiegłego roku była to prawdziwa
plaga w uzdrowisku Cieplice. Malowano nie tylko budynki, ale nawet
samochody kuracjuszy.
Gdy policja okazała się bezradna, mieszkańcy
postanowili dobrowolnie się opodatkować i wynająć do ochrony prywatną
firmę. Pomysłu jednak nie zrealizowano, bo - gdy zrobiło się o nim
głośno - policja żwawiej zabrała się do pracy. W ciągu tygodnia
zatrzymała grupę grafficiarzy, którzy przyznali się do winy.
Rafał Święcki
Wszystkie komentarze umieszczane przez uŃytkownikŃw i gosci portalu sa ich osobista opinia. Redakcja oraz wlasciciele portalu nie biora odpowiedzialnosci za komentarze odwiedzajÂących.
Subskrybuj nasz kanaĹ RSS!