Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.   Imieniny: Jarosława, Marka, Elwiry
Witaj, Społecznosć Lubina gość! Zarejestruj się lub Zaloguj do serwisu | Ilość osób online 73

Portal Lubina


UWAGA! Ten serwis uzywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegladarki oznacza zgode na to) ->>


Fotowoltaika Lubin

Wiadomości z Lubina
Polska Miss Woj. Dolnośląskiego wyłoniona! Polska Miss Woj. Dolno...
kwietnia gościnnie w Haston City Hotel we Wrocławiu odbyła się Gala Finałowa Miss Nastolatek i Miss Województwa Dolnośląskiego 2024! ... »Włoska inspiracja na wiosenny obiad Włoska inspiracja na w...
Spaghetti, czyli słynny długi makaron trafił do Włoch z krajów arabskich, gdzie najszybciej opanowano technikę jego suszenia pozwalaj... »Efektywna produkcja i inwestycje – KGHM opublikował raport z wynikami za 2023 rok Efektywna produkcja i ...
Pomimo trudnego otoczenia makroekonomicznego, niestabilnych cen na rynku surowców oraz wysokiej presji kosztów, w KGHM w 2023 roku ... »Samorząd Województwa Dolnośląskiego uruchamia nowe projekty skierowane do uczniów dolnośląskich szkół podstawowych oraz przyszłych maturzystów. Samorząd Województwa D...
Dolnośląski Program Stypendialny dla uczniów szczególnie uzdolnionych w zakresie przedmiotów ścisłych i zagrożonych wyklucze... »

» archiwum wiadomości


Twoja wyszukiwarka

Zdrowie
Edukacja
Miasto
Lokale

Czy wiesz, że...?
Czy wiesz, że?...lubińska drużnya piłki siatkowej mężczyzn - Inova Cuprum Lubin awansowała do II ligii?

Magazyn elubin.pl



Tanie części zamienne w Ucando



polec prawnika.pl

silesianseo.pll






Wiadomosci z Lubina i okolic
W szpitalach brak miejsc dla dzieci chorych na anoreksję
Data dodania: 07 maja 2009 — Kategoria: Gazeta POLSKA

W szpitalach brak miejsc dla dzieci chorych na anoreksję

Na Dolnym Śląsku każdego roku o 10 proc. rośnie odsetek młodych ludzi z zaburzeniami łaknienia.

- Zwiększa się liczba chorych na anoreksję i coraz częściej problem dotyka chłopców - mówi Małgorzata Bocheńska, psychoterapeutka z Wrocławia.

Specjalistyczne oddziały psychiatrii dziecięcej, w których można hospitalizować dzieci między innymi z takimi problemami, są we Wrocławiu i Miliczu. Dysponują w sumie około 40 łóżkami. Fachowcy alarmują: "To skandalicznie mało!". A potrzebujących dzieci jest coraz więcej. Jak się dowiedziała "Polska-Gazeta Wrocławska", sytuacja ma się zmienić jeszcze w tym roku.

Anoreksja dotyka też coraz młodsze dzieci. Mają z nią problemy nawet dziewięcioletnie dziewczynki.
- Właśnie aktualizujemy program modernizacji lecznictwa psychiatrycznego na Dolnym Śląsku - mówi Roman Szełemej, pełnomocnik zarządu województwa ds. polityki zdrowotnej. Wyjaśnia, że w nowym programie znajdzie się również plan utworzenia oddziałów psychiatrii dziecięcej. - Pierwszy powstanie już za dwa miesiące w Bolesławcu. Będzie tam około 20 łóżek - tłumaczy Szełemej. - Kolejny taki oddział będzie działał w przyszłym roku w Wałbrzychu.

Co powinno zaniepokoić rodziców
Fachowcy nie ukrywają, że rozpoznanie u dziecka anoreksji nie jest łatwe. Zwłaszcza że chorzy to zwykle osoby bardzo inteligentne, które potrafią to ukryć i zmanipulować rodziców. Oczywiście dużo łatwiej jest tym, którzy mają z pociechami dobry kontakt.
Nasz niepokój powinna wzbudzić przede wszystkim utrata masy ciała. Nie musi być powodem anoreksji, ale w takich sytuacjach trzeba się udać do lekarza. Kolejny objaw to zanik miesiączki u dziewcząt. Dochodzi do takiej sytuacji, kiedy dziewczyna mocno schudnie. Anorektyczkę w domu można rozpoznać również po kilku zachowaniach:
- unika siadania do wspólnych posiłków, tłumaczy, że jadła wcześniej, w szkole;
- bywa agresywna i zamyślona;
- skarży się na bóle brzucha;
- bardzo chętnie rozmawia o jedzeniu, kaloryczności potraw i dietach.

11 przykazań anorektyczki
1. Co mnie żywi, niszczy mnie.
2. Porażka nie wchodzi w rachubę.
3. Jedz mniej, waż mniej.
4. Jesteś tym, co zjadasz.
5. Kalorie nie są w stanie cię uszczęśliwić.
6. Wszystko jedno, gdzie się żyje, raz się chudnie, raz się tyje.
7. Jedzmy mniej, aby inni mieli więcej.
8. Jeśli zaczniesz jeść, nie będziesz mogła skończyć.
9. W ogóle nie myśl o jedzeniu i nie jedz: jedzenie sprawia, że stajesz się gruba.
10. Jedzenie jest moim wrogiem.
11. Nie wolno mi chcieć.

Takimi przykazaniami dzielą się dziewczyny na forach internetowych

Zwracajcie się do lekarzy, by ci kierowali do fachowców
Z Haliną Flisiak-Antonijczuk, wojewódzkim konsultantem ds. psychiatrii dzieci i młodzieży, rozmawia Sylwia Królikowska.

Fachowcy alarmują, że przyjmują coraz więcej młodych osób chorych na anoreksję.

I rzeczywiście tak jest. Można ocenić, że liczba młodych chorych na anoreksję rośnie średnio o 10 procent w skali roku. Nie wynika to jednak z tego, że więcej dzieci choruje, bardziej ze zwiększonej świadomości rodziców. W ogóle jest coraz więcej młodych osób, które wymagają pomocy psychiatrów. Odsetek każdego roku rośnie o 20 procent.

Jakie są najczęstsze podłoża anoreksji?

Z tym bywa bardzo różnie. Jednym z elementów jest na pewno moda na bycie szczupłym. Ta musi jednak trafić na podatny grunt. Ważny jest wpływ najbliższych, dlatego terapii poddawana jest cała rodzina. Powodem może być też zaburzona tożsamość seksualna. Dotyczy to zarówno chłopców, jak i dziewcząt. Pamiętajmy, że anoreksja może być też następstwem poważnych chorób, nie zawsze jest spowodowana chęcią bycia szczupłym i odchudzaniem się. Ocena podłoża należy jednak do fachowców i do nich trzeba się zwracać.

No właśnie - do kogo rodzice powinni udać się z dzieckiem?

Do lekarza pierwszego kontaktu, który schorzenie wstępnie rozpozna i skieruje do psychiatry. Rodzice robią źle, kiedy idą tylko do psychologa. Jego wsparcie jest potrzebne, ale jako uzupełnienie całej terapii. Nad dzieckiem musi pracować cały zespół, wtedy leczenie jest skuteczne.

Joanna z Wałbrzycha poszła do lekarza, kiedy ważyła 40 kilogramów. Wciąż uważała, że jest za gruba.

Kiedy zorientowałam się, że coś jest nie tak? Właściwie nigdy... Pamiętam wakacje przed pójściem do liceum. Pierwszy raz wyjechałam z koleżankami nad morze. O tym, że powinnam trochę schudnąć, powiedział mi najpierw kolega. Odliczałam dni do powrotu. W domu godzinami wpatrywałam się w swoje zdjęcia z plaży. Im dłużej na nie patrzyłam, tym widziałam się coraz grubsza i bardziej obrzydliwa. Po tygodniu decyzja: odchudzam się! Ważyłam 75 kg, a mam 165 cm wzrostu.

Nie, nie od razu dieta była ostra. Przeczytałam milion poradników. Tabele kaloryczne poznałam na pamięć. Dokładnie liczyłam, by nie przekroczyć tysiąca kalorii dziennie. Ale były śniadania, obiady, kolacje. A nawet owoce na deser i czasem mały grzeszek - czekolada. Najpierw trzy kostki tygodniowo. Potem w ogóle przestało mi się jej chcieć. Słodycze mnie obrzydzały. Chudłam szybko. Najpierw dwa kilogramy na tydzień. Potem wolniej. To mnie irytowało.

Tak. Właśnie wtedy zaczęłam ograniczać jedzenie niemal o połowę, potem jeszcze bardziej. Wiedziałam, że mogę jeść śniadania, bo je "wychodzę" przez cały dzień. Najpierw płatki z mlekiem 0,5 procent. Potem zamiast mleka - woda. Miałam zawsze sucho w gardle. Po pięciu miesiącach - 25 kg mniej. Ale wciąż denerwowało mnie, że jak siedzę, to mam wałki na brzuchu. Byłam pewna, że muszę je zrzucić. Mama mówiła, że to skóra tak się układa. Byłam pewna, że tylko mnie tak pociesza.

Czy 50 kg wagi to dużo? Nie. Ale ja wciąż uważałam, że jestem za gruba.
Po pół roku moje całodniowe menu zamykało się w garści płatków kukurydzianych i wodzie. Dwa razy w tygodniu - pół jabłka wciskanego na siłę w gardło. Wreszcie pomyślałam: "Po co się męczyć z jedzeniem, skoro radzę sobie bez niego?". Byłam dumna, że tak potrafię się opanować, kiedy inne koleżanki żrą ociekające tłuszczem zapiekanki i kaloryczne słodkie bułki. Wstydziłam się za nie.

Dopiero po roku ważyłam 40 kg. Byłam wściekła, że tak wolno idzie. Ciągle widziałam wałki tłuszczu na biodrach, brzuchu i okrągłą twarz. Mama pytała, co mi jest. Mówiłam, żeby się odczepiła. Wreszcie znalazła w mojej szafce śniadania ze szkoły, które odkładałam tam codziennie i wyrzucałam po tygodniu. Siłą zaciągnęła mnie na wagę i zaczęła płakać. Następnego dnia zawiozła zwolnienie do szkoły. Mnie - do psychiatry. Nie chciałam się leczyć. Byłam przecież zdrowa.

Dopiero gdy lekarz pokazał mi moje zdjęcia, coś się ruszyło. Terapia trwała kilka miesięcy. Chodziłam na nią razem z tatą i mamą. Przez pół roku w ogóle nie przybierałam na wadze. Ukrywałam się w dużych swetrach, żeby się nie czepiali. Ale lekarza nie oszukałam. Co tydzień kazał stawać na wadze i kierował do kolejnych fachowców. Walka trwała rok.

Lekarz powiedział, że trafiliśmy do niego w ostatniej chwili, żebym mogła z tego wyjść i... normalnie żyć. Udało się. Na szczęście...

Sylwia Królikowska

Slowa kluczowe: szpitale anoreksja
Wyslij link znajomemu: http://elubin.pl/wiadomosci,3476.html
Ten artykul byl czytany 1186 razy.


brak komentarzy

Napisz komentarz!

Twoje imie: *
Twoj komentarz: *
komentarz nie moze byc dluzszy niї 350 znakуw
Znaczniki HTML: Wyі.
BBCode: Wlaczone

Dostepne znaczniki:
[i] pochylenie [/i]
[b] pogrubienie [/b]
[u] podkreslenie [/u]


* - wymagane pola do dodania komentarza.

Wszystkie komentarze umieszczane przez uїytkownikуw i gosci portalu sa ich osobista opinia. Redakcja oraz wlasciciele portalu nie biora odpowiedzialnosci za komentarze odwiedzaj±cych.


Copyright © 2006-2024 Portal miasta Lubina.
Strona wygenerowana w 0.010 sek.Lubin 1.0