Piątek, 29 marca 2024 r.   Imieniny: Wiktoryna, Helmuta, Ostapa
Witaj, Społecznosć Lubina gość! Zarejestruj się lub Zaloguj do serwisu | Ilość osób online 86

Portal Lubina


UWAGA! Ten serwis uzywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegladarki oznacza zgode na to) ->>


Fotowoltaika Lubin

Wiadomości z Lubina
Wielkanocna terrine z jajem Wielkanocna terrine z ...
Terrina to pierwotnie gliniany garnek z pionowymi bokami i szczelnie przylegającą pokrywką przeznaczony do gotowania lub pieczenia. Co ciekawe dz... »Najpierw ukradł taksówkę a później szalał nią po mieście doprowadzając do kolizji Najpierw ukradł taksów...
30-letni mieszkaniec gminy Ścinawa, ukradł spod jednego z lubińskich serwisów samochodowych taksówkę, która była w naprawie,... »Wielkanocne śniadanie tuż za rogiem! Jak uniknąć przejedzenia przy świątecznym stole? Wielkanocne śniadanie ...
Święta Wielkanocne to czas radości, spotkań rodzinnych i tradycyjnych potraw, które często stają się centrum uwagi podczas wspólnyc... »O jajach - nie tylko naukowo O jajach - nie tylko n...
Prof. Mariusz Korczyński z Katedry Żywienia Zwierząt i Paszoznawstwa UPWr, o tym, dlaczego jaja powinny znaleźć się w naszym jadłospisie, kt&oacu... »

» archiwum wiadomości


Twoja wyszukiwarka

Zdrowie
Edukacja
Miasto
Lokale

Czy wiesz, że...?
Czy wiesz, że?...pierwsze wzmianki o Lubinie pochodzą z drugiej połowy XII wieku?

Magazyn elubin.pl



Tanie części zamienne w Ucando



polec prawnika.pl

silesianseo.pll






Wiadomosci z Lubina i okolic
Fałszywe telefony w sprawie "Amoku"
Data dodania: 12 maja 2009 — Kategoria: Gazeta POLSKA

Fałszywe telefony w sprawie

Czy w najgłośniejszym wrocławskim procesie dotyczącym zbrodni, jakiej miał dopuścić się autor książki pt. "Amok", ktoś celowo podłożył sądowi fałszywe dowody, żeby doprowadzić do uniewinnienia mężczyzny?
Prokuratura rozważa możliwość wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Chodzi o jeden z głównych dowodów - telefon komórkowy ofiary.

Zdaniem prokuratury był sprzedany przez oskarżonego na internetowej aukcji w portalu Allegro kilka dni po zbrodni. Ale od niedawna to już nie takie pewne. Okazało się, że identycznych telefonów, nawet z tym samym - rzekomo niepowtarzalnym - numerem fabrycznym jest więcej.
Obrońca pisarza dwa takie telefony przyniósł do sądu. To nowy, sensacyjny wątek procesu. Przypomnijmy. Pisarza Krystiana B. oskarżono o to, że zabił przedsiębiorcę, którego podejrzewał o romans ze swoją byłą żoną.
Mecenas Karol Węgliński przekonuje, że identycznych telefonów może przynieść jeszcze choćby 100. I zapewnia, że każdy będzie tej samej marki i, co najważniejsze, z tym samym, wpisanym do pamięci piętnastocyfrowym numerem fabrycznym, tzw. IMEI.

Skąd w rękach obrońcy wzięły się telefony z identycznym numerem IMEI, skoro producenci telefonów przekonują, że to numer unikatowy i nie może się powtórzyć w dwóch aparatach nigdzie w świecie?
Ekspert od nowych technologii Arkadiusz Wyrostek przesłuchiwany w piątek w Sądzie Apelacyjnym nie miał wątpliwości, że telefony zostały spreparowane. Ktoś wpisał do ich pamięci numer IMEI identyczny z numerem telefonu ofiary zbrodni.

Kto to zrobił? Mecenas Węgliński nie może ujawnić, skąd ma telefony. Obowiązuje go tajemnica adwokacka - gdyby ją złamał, straciłby prawo wykonywania zawodu.
- Jeżeli rzeczywiście telefony zostały przerobione specjalnie po to, żeby wykorzystać je w procesie, to możemy mieć do czynienia z utrudnianiem postępowania, a to jest przestępstwo - próba wprowadzenia sądu w błąd - mówi rzeczniczka Prokuratury Apelacyjnej Elżbieta Czerepak. - Nie jest wykluczone, że w tej sprawie zostanie wszczęte śledztwo. Jeśli tak się stanie, będzie je prowadzić Prokuratura Rejonowa Wrocław-Stare Miasto - zapowiada.
Mecenas Karol Węgliński przekonuje, że o przestępstwie nie ma mowy. Jego zdaniem wszczęcie w tej sprawie śledztwa byłoby skandalem i ograniczaniem prawa do obrony.

- Nie było fałszerstwa - zapewnia. - Chcieliśmy wykazać, że z telefonem można zrobić, co się chce, na przykład zmienić numer IMEI. Chcieliśmy pokazać, że telefon sprzedany na Allegro mógł nie należeć do ofiary.
W środę wrocławski Sąd Apelacyjny wyda ostateczny wyrok w najgłośniejszym wrocławskim procesie ostatnich lat. Chodzi o sprawę pisarza Krystiana B., autora książki pt. "Amok". Mężczyznę oskarżono o zamordowanie domniemanego kochanka byłej żony.

Sprawę opisywały media z całego świata - od USA po Bułgarię. Trwają nawet prace nad filmami fabularnymi o tej historii.
Emocje mediów budzi zwłaszcza książka oskarżonego, a dokładniej pojawiające się w niej opisy jakiejś zbrodni. Nie udało się jednak wyjaśnić, czy było to morderstwo, którego dotyczy proces. "Amok" w samym procesie nie ma więc tak wielkiego znaczenia, jak telefon komórkowy ofiary. To on jest jednym z głównych dowodów w sprawie. Według prokuratury oskarżony sprzedał go kilka dni po dokonaniu zbrodni na aukcji internetowej.
Gdyby udało się obalić tezę śledczych, że na portalu Allegro sprzedano komórkę zamordowanego, Krystian B. mógłby być uniewinniony. I już jesienią ubiegłego roku obrońca, mecenas Karol Węgliński, złożył w sądzie dwa telefony komórkowe identyczne jak ten znaleziony w 2005 roku przez policjantów.

Wrocławski Sąd Okręgowy, który już wcześniej badał tę sprawę, nie wyjaśnił dokładnie tego wątku. Nie zainteresowała się nim także oskarżająca Krystiana B. legnicka prokuratura. Nie próbowano wyjaśnić, czy mogło dojść do manipulacji - celowego spreparowania telefonów, by wyglądały identycznie jak telefon sprzedany na Allegro.
Mimo to w grudniu 2008 r. Krystian B. został skazany na 25 lat więzienia. Obrona odwołała się od tego wyroku. Jeden z argumentów apelacji to właśnie brak dowodu, że komórka sprzedana przez internet istotnie była telefonem ofiary. Dopiero Sąd Apelacyjny zainteresował się pochodzeniem telefonów dostarczonych przez obrońcę.
Na polecenie sądu obydwa aparaty zbadał ekspert od nowych technologii Arkadiusz Wyrostek. I orzekł, że komórki dostarczone przez obrońcę zostały spreparowane tak, by przypominały komórkę ofiary.

- Prokuratura powinna wyjaśnić, czy nie doszło do przestępstwa - komentuje rzecznik wrocławskiego Sądu Apelacyjnego, sędzia Witold Franckiewicz.
Przestępstwem jest utrudnianie postępowania, na przykład przez tworzenie fałszywych dowodów - choćby takich jak telefony komórkowe. Grozi za to nawet pięć lat więzienia. Chyba że w sprawę zamieszany jest ktoś z bliskich oskarżonego. Wtedy możliwe jest nadzwyczajne złagodzenie kary albo w ogóle rezygnacja z niej.
Telefon komórkowy, który budzi takie emocje podczas procesu, to pierwszy trop, jaki wskazał na Krystiana B. jako domniemanego mordercę.

Ofiara zbrodni - wrocławski przedsiębiorca Dariusz J. - zaginęła bez śladu w listopadzie 2000 roku. Ciało mężczyzny wyłowiono z Odry prawie miesiąc później. Było związane sznurem.

Specjaliści orzekli, że Dariusz J. mógł być przez kilka dni przetrzymywany w nieznanym miejscu, bity i głodzony. Śledztwo w sprawie morderstwa utknęło w martwym punkcie i szybko zostało umorzone.

Sprawę wznowiono w 2005 roku, kiedy policjanci zaczęli szukać telefonu komórkowego ofiary. Szybko ustalili, że Krystian B. sprzedał ten telefon na Allegro po zaginięciu Dariusza J.
Pisarz od początku sprawy do winy się nie przyznaje. Podczas śledztwa i procesu nie potrafił wiarygodnie wytłumaczyć, skąd miał telefon. Wspominał, że kupił go w lombardzie, ale sądowi i śledczym nie udało się tego potwierdzić.

Marcin Rybak

Slowa kluczowe: amok ksiazka zbrodnia proces sad
Wyslij link znajomemu: http://elubin.pl/wiadomosci,3502.html
Ten artykul byl czytany 1098 razy.


brak komentarzy

Napisz komentarz!

Twoje imie: *
Twoj komentarz: *
komentarz nie moze byc dluzszy niї 350 znakуw
Znaczniki HTML: Wyі.
BBCode: Wlaczone

Dostepne znaczniki:
[i] pochylenie [/i]
[b] pogrubienie [/b]
[u] podkreslenie [/u]


* - wymagane pola do dodania komentarza.

Wszystkie komentarze umieszczane przez uїytkownikуw i gosci portalu sa ich osobista opinia. Redakcja oraz wlasciciele portalu nie biora odpowiedzialnosci za komentarze odwiedzaj±cych.


Copyright © 2006-2024 Portal miasta Lubina.
Strona wygenerowana w 0.010 sek.Lubin 1.0