Uwielbiany cykl ponownie znajdzie się w repertuarze kin Helios – mowa o Kinie Kobiet, czyli filmowych spotkaniach, którym towarzyszą... » KAS przejęła nielegaln...
Funkcjonariusze dolnośląskiej Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) przejęli 4 tys. płynów służących do napełniania e-papierosó... » Spektakl „Teatru...
Dlaczego nie tolerujemy „obcych”, a inność traktujemy jak zagrożenie? To pytanie zadają aktorzy „Teatru ze Świetną Nazwą”... » Matczyna emerytura wyż...
Niecałe 60 tysięcy osób dostaje „matczyną emeryturę” z ZUS-u Maksymalna kwota comiesięcznych wypłat z ZUS - wynosi od marca te... »
Data dodania: 21 maja 2009 — Kategoria: Gazeta POLSKA
Ochrona środowiska wokół głogowskiej huty, szczególnie powietrza
i wody, przyniosła efekty, ale problem skażeń nie został rozwiązany. -
Pozostał, choć w zmienionej formie- twierdzi prof. Jerzy Monkiewicz z
Katedry Genetyki i Ogólnej Hodowli Zwierząt Uniwersytetu Przyrodniczego
we Wrocławiu.
Mimo znacznego ograniczenia emisji gazów i pyłów,
przyroda w rejonie tego zakładu nie wróciła do normy z okresu przed
istnieniem huty. A to ma wpływ na żyjące na tym terenie zwierzęta.
Prof. Monkiewicz przekonuje, że metale ciężkie, emitowane wcześniej
masowo do atmosfery i roznoszone przez wiatr, pył czy kurz, zalegają w
ziemi uprawianej przez rolników. I zostaną tam jeszcze przez kolejne
100-150, a może nawet 300 lat.
- Bydło, które jest utrzymywane w
najbliższym rejonie huty, zostało zabezpieczone przed wchłanianiem
metali ciężkich z roślin - dodaje naukowiec.
Profesor na zlecenie
dyrekcji zakładu badał stan zdrowia bydła, ich mięsa i mleka, a potem
wraz z zespołem opracował specjalny preparat ochron-ny. Pozostaje
jednak pytanie, czy zwierzęta hodowane w nieco dalszej odległości od
huty też są zabezpieczone i nie stanowią zagrożenia dla zdrowia ludzi.
Chodzi o preparat Monk, który ogranicza oddziaływanie i kumulację w
organizmie zwierząt metali ciężkich, szczególnie z paszy pochodzącej z
okolicznych terenów. Za jego zakup i dostawę płaci huta.
- Preparat otrzymują hodowcy bydła utrzymywanego w promieniu 6-8
kilometrów wokół zakładu - dodaje Monika Kowalska, rzecznik KGHM Polska
Miedź SA.
Ci, którzy mają zwierzęta dalej, muszą wierzyć, że ich
ziemia nie jest skażona albo, profilaktycznie, samemu kupić i podawać
im preparat.
Polska Miedź musi sporo inwestować w ochronę środowiska. Pieniądze idą głównie na unowocześnianie technologii w Hucie Miedzi Głogów, modernizację fabryk kwasu siarkowego oraz rozbudowę składowiska "Żelazny Most", a także na nowe sposoby zagospodarowania odpadów poflotacyjnych.
Urszula Romaniuk, fot. panoramio.com
Wszystkie komentarze umieszczane przez uŃytkownikŃw i gosci portalu sa ich osobista opinia. Redakcja oraz wlasciciele portalu nie biora odpowiedzialnosci za komentarze odwiedzajÂących.
Subskrybuj nasz kanaĹ RSS!