Uwielbiany cykl ponownie znajdzie się w repertuarze kin Helios – mowa o Kinie Kobiet, czyli filmowych spotkaniach, którym towarzyszą... » KAS przejęła nielegaln...
Funkcjonariusze dolnośląskiej Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) przejęli 4 tys. płynów służących do napełniania e-papierosó... » Spektakl „Teatru...
Dlaczego nie tolerujemy „obcych”, a inność traktujemy jak zagrożenie? To pytanie zadają aktorzy „Teatru ze Świetną Nazwą”... » Matczyna emerytura wyż...
Niecałe 60 tysięcy osób dostaje „matczyną emeryturę” z ZUS-u Maksymalna kwota comiesięcznych wypłat z ZUS - wynosi od marca te... »
Data dodania: 31 maja 2009 — Kategoria: Gazeta POLSKA
Wstyd nie pozwala chłopcom powiedzieć rodzicom i lekarzowi o chorobie.
Na
Dolnym Śląsku stale wzrasta liczba młodych mężczyzn, u których lekarze
stwierdzają raka jądra. W 2007 roku było ich aż 93, podczas gdy pięć
lat wcześniej - 61. Co jest przerażające, wszystkie te przypadki
dotyczą panów w sile wieku, bo poniżej 45. roku życia. Najwięcej
chorych zdarza się w wieku od 20 do 25 lat.
Specjaliści podkreślają, że pacjenci trafiają do nich bardzo późno, gdy choroba jest w zaawansowanym stanie. Wtedy szanse na wyleczenie maleją, nie pomaga amputacja jądra i chemioterapia. A nawet gdy uda się uratować życie, wielu młodych mężczyzn pozostaje bezpłodnymi.
Wielu tragedii można by uniknąć, gdyby młodzi ludzie obserwowali się i sami badali. Niestety, nowotwór jądra to temat tabu, o którym ze wstydu się nie mówi w szkole na lekcjach wychowania o życiu w rodzinie. Rodzice nie rozmawiają o tym z synami.
Efekt?
- 17-letni rekordzista, który do nas niedawno trafił, miał
amputowane jądro, ważące dwa kilogramy! To tak, jakby dwie torby cukru
nosił między nogami. Nie wiem, jak udawało mu się tak długo to ukryć
przed rodzicami i na lekcjach wuefu, że nikt nie zauważył - wspomina
prof. Alicja Chybicka, kierownik kliniki onkologii i hematologii
dziecięcej. Chłopaka nie udało się już uratować, bo miał przerzuty. W
klinice rocznie leczy się kilku chłopców z guzem jądra.
- U dzieci ten nowotwór występuje rzadko. A jego specyfika polega na tym, że nie boli - wyjaśnia prof. Chybicka. Co powinno wzbudzić podejrzenia? Powiększenie jądra lub wyczuwalne zgrubienie, guzek, którego wcześniej nie było i który nie boli.
Choroba wcześnie wykryta, może być prawie w stu procentach wyleczalna. Tak jak w Wielkiej Brytanii.
-
Ale tam jest wysoka świadomość samych pacjentów. Od wczesnych lat
dzieci uczy się o takich rzeczach w szkole - podkreśla dr Igor Madej z
Dolnośląskiego Centrum Onkologii. Jako tragiczny przykład niewiedzy
podaje studenta I roku medycyny, który trafił do nich z guzem jądra
wielkości gęsiego jaja.
- Dopiero po zajęciach z anatomii zorientował się, że coś jest nie tak - wspomina Madej.
Izabela Suleja, dyrektor Gimnazjum nr 13 przy ul. Reja, przyznaje,
że tylko w trzech klasach są lekcje z wychowania do życia w rodzinie,
gdzie podejmuje się trudne tematy.
- Są klasy, w których rodzice nie
zgadzają się na te lekcje, bo uważają, że sami lepiej uświadomią
dziecko - opowiada. Jej zdaniem, dużo zależy od osoby prowadzącej
zajęcia. Jeśli jest otwarta i nowocześnie wykształcona, podejmuje
"takie tematy".
- Niestety, jesteśmy kołtuńskim społeczeństwem - ubolewa. - Jak
nauczyciel ma powiedzieć uczniom, aby oglądali sobie intymne części
ciała, skoro następnego dnia przyleci do szkoły matka z krzykiem, że z
jej syna robimy zboczeńca? - pyta.
Liczy, że od przyszłego roku
szkolnego wszystkie klasy będą miały lekcje z wychowania do życia w
rodzinie, bo rodzic, który nie zgadza się na udział dziecka w
zajęciach, musi to uzasadnić na piśmie.
Podstawą jest profilaktyka i samobadanie
Lekarze
pocieszają, że nowotwór jądra to nie wyrok. Podstawą jest profilaktyka.
Najważniejsze to przeprowadzane regularnie (np. raz w miesiącu)
samobadania jąder. Dzięki temu można wcześnie wykryć zmiany. Wtedy
trzeba od razu iść do onkologa, w przypadku dzieci do kliniki onkologii
i hematologii dziecięcej przy ul. Bujwida we Wrocławiu. Jeśli jądra
bolą, to trzeba iść do chirurga, bo może być to stan zapalny.
Eliza Głowacka
Wszystkie komentarze umieszczane przez uŃytkownikŃw i gosci portalu sa ich osobista opinia. Redakcja oraz wlasciciele portalu nie biora odpowiedzialnosci za komentarze odwiedzajÂących.
Subskrybuj nasz kanaĹ RSS!