Wrocławski oddział Zakładu Ubezpieczeń Społecznych skontrolował 12 tysięcy osób przebywających na zwolnieniach lekarskich. Ponad 1600 z nich lekarze orzecznicy uznali za zdrowych i kazali im natychmiast wracać do pracy. Dzięki tym kontrolom i wykryciu lewych zwolnień lub po obniżeniu świadczeń ZUS zaoszczędził przez cały ubiegły rok ponad milion złotych.

- Te zwolnienia są bardzo kosztowne, także dla pracodawcy - mówi Janusz Prus, prezes Federacji Pracodawców Polski Zachodniej. - Gdy ludzie chorują, trudno utrzymać i planować organizację pracy. W mniejszych firmach łatwiej jest stwierdzić, kto przebywa na lewych zwolnieniach.
Pani Maria z Legnicy zaszła w ciążę. Nie ukrywa, że poszła na zwolnienie, bo miała konflikt z przełożoną. - Gdyby atmosfera w pracy była bardziej ludzka, tobym pracowała - mówi kobieta. - Ale nie będę sobie szarpała nerwów i narażała nienarodzonego dziecka.

Pan Marek zachorował, gdy dowiedział się, że może być zwolniony z pracy. Na chorobowym jest już przeszło trzy miesiące. - Mówię lekarzowi, że załamałem się nerwowo, i daje mi zwolnienie - opowiada. - Może uda mi się jakoś przeczekać ten kryzys.
Wielu ludzi prowadzących działalność gospodarczą ucieka na zwolnienia, bo wtedy nie muszą płacić ubezpieczenia ZUS-owskiego. Pracują na czarno, licząc, że nie zostaną złapani. To ryzykowna gra, ale dla niektórych warta świeczki.

Osoby kontrolowane typowane są losowo przez komputer. Lekarze orzecznicy sprawdzają też dokumentację chorych. Zdarza się, że na symulanta ktoś doniesie.
Michał Kuszyk z Komisji Trójstronnej, reprezentujący Konfederację Pracodawców Polskich, uważa, że ZUS jeszcze intensywniej powinien wziąć się za kontrolę zwolnień lekarskich. - Wielu menedżerów i ludzi świetnie zarabiających ucieka w chorobę - mówi Michał Kuszyk. - Jest to chory proceder. Bo trzeba im płacić z naszych kieszeni olbrzymie pieniądze.
Gdy z taką osobą zostanie rozwiązana umowa o pracę, ZUS obniża świadczenie do co najwyżej 100 procent przeciętnego wynagrodzenia.

Czy lekarze chętnie wydają lewe zwolnienia? Ostatnio głośno było o zatrzymaniach medyków, którzy wystawiali zwolnienia znanym gangsterom i producentowi filmowemu Lwu R.
- Wystawianie zwolnienia na dłużej niż na miesiąc jest bardzo ryzykowne - mówi jeden z lekarzy. - Można być wówczas pewnym kontroli.
- Wielu pacjentów symuluje i dostaje zwolnienia - przyznaje Tomasz Korkosz z Naczelnej Izby Lekarskiej. - Nie mamy wielu sygnałów, że lekarze wystawiają lewe zwolnienia. W takich sytuacjach zawsze można pociągnąć lekarza do odpowiedzialności karnej, cywilnej czy zawodowej.

Można też stracić część zasiłku chorobowego przez niefrasobliwość. Obowiązkiem chorego jest bowiem dostarczenie zwolnienia lekarskiego w ciągu siedmiu dni po jego otrzymaniu. Jeżeli tego nie zrobimy, ZUS obniży chorobowe o 25 procent.

Ta przykrość spotkała we Wrocławiu 2077 osób, dzięki czemu ZUS zaoszczędził przeszło 124 tys. zł. Osobom długotrwale przebywającym na zwolnieniu wydał skierowanie na turnusy rehabilitacyjne, żeby szybciej wróciły do zdrowia.
- Kontrole będą kontynuowane - mówi Elżbieta Kurek z ZUS.
- Kontrola kontrolą, ale trzeba doprowadzić do tego, żeby społeczeństwo nie tolerowało takich zachowań - dodaje Michał Kuszyk.

Zygmunt Mułek

Napisz komentarz!