Po trwającym trzy lata kompleksowym remoncie, UPWr otwiera swój największy Dom Studencki „Arkę”. Na studentów czekają p... » KGHM liderem wśród świ...
Górniczy gigant z Zagłębia Miedziowego utrzymał pierwszą lokatę w zestawieniu „największych kopalń srebra na świecie” w rankin... » Oferty pracy PUP Lubin...
Przedstawiamy najnowsze oferty pracy dostępne w Powiatowym Urzędzie Pracy w Lubinie. Szczegółowe informacje i dane kontaktowe do pracodawc... » „Back to Black. ...
Sieć kin Helios zaprasza na film przybliżający losy jednej z największych gwiazd muzyki XXI wieku – Amy Winehouse. Jej głos, twó... »
Data dodania: 06 czerwca 2009 — Kategoria: Gazeta POLSKA
Jeszcze 10 lat temu uznawani byli za facetów, którzy mają problemy emocjonalne. Wtedy była ich garstka, a swoje hobby musieli realizować w zupełnym ukryciu, przed wścibskimi spojrzeniami ludzi, a nawet własnych rodzin. Dzisiaj na całym Dolnym Śląsku są ich tysiące, a zamiłowanie do munduru wciąż przyciąga kolejne osoby.
Pamiętasz czasy, kiedy od świtu do wieczora ganiałeś z plastykowym
karabinem i werbalnymi pociskami ,,tratatata" zabijałeś kolegów z
podwórka? Pewnie, że pamiętasz, bo ,,strzelanego" było jedną z
najfajniejszych zabaw w epoce, kiedy komputery - które teraz zastępują
wszelkie zabawy na świeżym powietrzu - były tak samo powszechne, jak
obecnie kredyty mieszkaniowe na preferencyjnych warunkach.
Każdy
facet marzył choć raz o tym, żeby przynajmniej na jeden dzień zamienić
się w Rambo lub innego militarnego herosa. Niektórym marzenia brutalnie
mordował lekarz z wojskowej komisji, wbijając kategorię D, a inni
zwyczajnie wybrali alternatywną drogę życia, czyli np. pracę za
biurkiem. Mamy dla nich dobrą wiadomość. Zarówno jedni, jak i drudzy, a
także wszyscy pozostali skryci miłośnicy strzelania do ludzi, mogą
realizować swe niespełnione pasje, na dobrą sprawę, w każdy weekend. W
podmiejskich lasach, w opuszczonych fabrykach, na popegeerowskich
terenach każdy może rozbudzić w sobie duszę wojownika.
Na Dolnym Śląsku dominuje zabawa w air soft. Na czym polega? W
największym skrócie na strzelaniu do przeciwnika z replik prawdziwych
broni, które miotają małe, białe kuleczki.
- Ale tylko na pierwszy
rzut oka to takie proste - opowiada Maciej Grabowski, na co dzień
pracownik znanej sieci hotelowej, z wykształcenia politolog i historyk.
- Nie chodzi tylko o to, aby sobie postrzelać. Air soft to wielki
klimat. Każdy z uczestników zabawy zakłada prawdziwy mundur, ma replikę
broni, która do złudzenia przypomina prawdziwą. Oprócz samej walki,
ważne jest, aby zachować realia - tłumaczy.
I tak, oddziały mają wyznaczane przeróżne cele. Mają np. zdobyć
silnie bronioną bazę wroga, zlikwidować baterię nieprzyjacielskiej
artylerii czy też - przy pomocy mapy - przedostać się niezauważonym z
punktu A do punktu B.
Porównując to do znanych scen filmowych, można
pobawić się w ,,Cienką Czerwoną Linię", a konkretnie w scenę, kiedy
Amerykanie atakowali obóz Japończyków, bądź też w ,,Pola śmierci",
kiedy uciekinierzy z obozu pracy musieli ukrywać się przed Czerwonymi
Khmerami, którzy przechodzili tuż obok.
- Możliwości jest wiele. Czasami jest tak, że podczas całego dnia
ani razu nie strzelamy, a rozgrywka i tak jest przednia i niesamowicie
podnosi adrenalinę - zachwala Maciej Grabowski.
Nikt nie wie, ilu
jest miłośników takich zabaw na Dolnym Śląsku. Ale szacuje się, że ich
liczba sięga nawet 2 tysięcy. Ciężko jest ich spotkać. Bo w air soft
gra się tylko i wyłącznie na terenach, na których nie ma osób
postronnych. Airsoftowcy dbają po prostu o to, aby nikt nie wystraszył
się ich wyglądu. Nie chcą też nikomu przeszkadzać.
Podstawą zabawy jest uczciwość. Kulki nie zostawiają bowiem żadnego śladu. Kiedy ktoś ,,dostanie", musi się do tego przyznać. Kiedy ,,zginie", udaje się na wcześniej ustalone miejsce, gdzie - w zależności od poziomu trudności rozgrywek - czeka np. 10 minut i wraca do zabawy albo pakuje się i jedzie do domu. - Inaczej zabawa traci sens - tłumaczy Grabowski. - Dla oszustów w naszym środowisku miejsca nie ma. Są tępieni, wykluczeni z zabawy - zapewnia.
W air sofcie najważniejsze jest bezpieczeństwo. Dlatego obowiązuje
bezwzględny nakaz noszenia ochronnych gogli. Wystrzelona kulka może
bowiem wybić oko.
- Nie ma zmiłuj się dla kogoś, kto nawet na chwilę je ściągnie. Od razu jest wypraszany z zabawy - twierdzi Grabowski.
Air
Soft stał się niezwykle popularny cztery lata temu. Wcześniej zabawa
była mało znana i zarezerwowana wyłącznie dla osób, które mają grube
portfele. Bo wtedy koszt repliki oscylował w granicy średniej pensji
krajowej. Teraz na zakup ,,broni" stać właściwie każdego. Do tego
miłośnicy narażeni byli na drwiny znajomych czy nawet własnych rodzin.
Bo kto to widział, aby dorosły facet bawił się w strzelanego? Obecnie
air soft stał się powszechnym sposobem na odreagowanie stresów w pracy.
Jednak miłośnicy militariów skupiają się nie tylko w gronie
airsoftowców. Równie popularne są grupy rekonstrukcyjne. W stolicy
Dolnego Śląska prym wiedzie ,,Twierdza Wrocław". Ekipa, która zrzesza w
swoich szeregach zarówno byłych wojskowych, jak i młodzież. - Po tylu
latach spędzonych w armii człowiekowi brakuje militarnego klimatu -
opowiada Zbigniew Łukaszczuk, emerytowany żołnierz i prezes ,,Twierdzy
Wrocław". - Nas, byłych żołnierzy, cieszy fakt, że garnie się do nas
młodzież. Jest jej coraz więcej wśród nas, dzięki temu możemy wspólnie
spędzać czas w ciekawy sposób.
Grupa jeździ na przeróżne zloty,
które organizowane są w całej Polsce. Ostatnio gościli tydzień temu w
Sobótce, gdzie sprzęt wojskowy podziwiało tysiące turystów.
- Nasz zlot pokazał, że zainteresowanie takimi sprawami jest ogromne
- opowiada Marek Łaciak, szef Agencji Artystycznej Jedynka, organizator
imprezy. - Ludzie byli zachwyceni militariami. A o tym, że zlot się
udał, najlepiej świadczy fakt, że paradę pojazdów wojskowych, która
przejechała przez centrum Sobótki, oglądało blisko 10 tysięcy osób -
opowiada.
,,Twierdza Wrocław" na zlotach pokazuje swój sprzęt, który
mozolnie kolekcjonuje. Np. radzieckie motocykle z czasów II wojny
światowej, gaziki czy transportery opancerzone. Członkowie ,,Twierdzy"
nie strzelają do siebie, ich pasją jest odwzorowanie jednostek
wojskowych w najdrobniejszych szczegółach.
Jednak rekonstruktorzy i air-softowcy potrafią również wspólnie świetnie się bawić. Tak było podczas kilku już wspólnych imprez. ,,Twierdza Wrocław" wypożyczyła sprzęt, którym uczestnicy zabawy jeździli po polu walki. Dzięki temu zabawa stała się jeszcze bardziej realna.
Wszelkie potrzebne informacje o air sofcie znajdziesz na stronie www.wmasg.pl. Tam, na forum dolnośląskim, otrzymasz porady, a także umówisz się na imprezę. A jeśli chcesz poznać grupę ,,Twierdza Wrocław", to odwiedź www.twierdzawroclaw.org.
Marcin Torz
Wszystkie komentarze umieszczane przez uŃytkownikŃw i gosci portalu sa ich osobista opinia. Redakcja oraz wlasciciele portalu nie biora odpowiedzialnosci za komentarze odwiedzajÂących.
Subskrybuj nasz kanaĹ RSS!