Święta Wielkanocne to czas radości, spotkań rodzinnych i tradycyjnych potraw, które często stają się centrum uwagi podczas wspólnyc... » O jajach - nie tylko n...
Prof. Mariusz Korczyński z Katedry Żywienia Zwierząt i Paszoznawstwa UPWr, o tym, dlaczego jaja powinny znaleźć się w naszym jadłospisie, kt&oacu... » Statystycznie dłuższe ...
Tablice trwania życia są, co roku publikowane przez GUS. Co do zasady nie dotyczą one osób, które już przeszły na emeryturę. Nie ma... » Nie zatrzymał się do k...
36-latek z powiatu wołowskiego chciał za wszelką cenę uniknąć kontroli drogowej w Ścinawie. Tamtejsi policjanci wydając mu wyraźne sygnały świetl... »
Data dodania: 30 czerwca 2009 — Kategoria: Gazeta POLSKA
O godzinie 15.30 KGHM zamknął listę kandydatów na prezesa spółki. - Zainteresowanie było bardzo duże - twierdzi Przemysław Ziółek z biura prasowego spółki. Ale odmawia podania szczegółów, powołując się na tajność procedury.
Do najpoważniejszych kandydatów na szefa KGHM należy geolog Herbert Wirth, pełniący obecnie obowiązki prezesa. Pytany kilka dni temu, czy wystartuje w konkursie, unikał jednoznacznych deklaracji. Wiemy jednak, że od dawna marzy o tej posadzie - byłaby ukoronowaniem jego kariery. Dość niesamowitej. Zaczynał bowiem jako nauczyciel matematyki i języka niemieckiego w podstawówce. Przez ostatni rok był wiceprezesem KGHM.
Senator Tomasz Misiak zna kilku sprawnych menedżerów, którzy byliby
w stanie dobrze pokierować lubińską spółką. Część z nich - jak mówi -
wystartowała w konkursie.
Eksprezesi Krzysztof Skóra i Wiktor Błądek
też złożyliby papiery, ale polityczni przeciwnicy pokrzyżowali im
szyki. Obydwaj nie dostali absolutorium po swych rządach w KGHM. To
uniemożliwia udział w konkursie. Błądek namawiał do startu Stanisława
Siewierskiego. Nic nie wskórał. - Staszek nie chce - twierdzi.
- Złożyłem papiery - przyznaje za to prof. Stanisław Speczik, prezes
Polskiej Miedzi w latach 2001-2004. Chce wrócić do KGHM, ale nie ma
złudzeń co do apolityczności trwającego właśnie konkursu. Rok temu też
próbował. Odpadł przy wstępnej selekcji, komisja konkursowa nie
pozwoliła mu nawet zaprezentować się przed radą nadzorczą.
- Znowu
szanse mam żadne - mówi. - Robię to dla załogi tej firmy, bo czuję się
z nią związany. A gdybym nie wystartował, to tak, jakbym przyznał rację
swoim politycznym przeciwnikom.
Spośród kandydatów komisja
konkursowa wybierze 6 menedżerów. Po kolei zaprezentują się przed radą
nadzorczą - prawdopodobnie już 10 lipca (w porządku zaplanowanych na
ten dzień obrad jest punkt dotyczący konkursu).
Piotr Kanikowski
Wszystkie komentarze umieszczane przez uŃytkownikŃw i gosci portalu sa ich osobista opinia. Redakcja oraz wlasciciele portalu nie biora odpowiedzialnosci za komentarze odwiedzajÂących.
Subskrybuj nasz kanaĹ RSS!