kwietnia gościnnie w Haston City Hotel we Wrocławiu odbyła się Gala Finałowa Miss Nastolatek i Miss Województwa Dolnośląskiego 2024! ... » Włoska inspiracja na w...
Spaghetti, czyli słynny długi makaron trafił do Włoch z krajów arabskich, gdzie najszybciej opanowano technikę jego suszenia pozwalaj... » Efektywna produkcja i ...
Pomimo trudnego otoczenia makroekonomicznego, niestabilnych cen na rynku surowców oraz wysokiej presji kosztów, w KGHM w 2023 roku ... » Samorząd Województwa D...
Dolnośląski Program Stypendialny dla uczniów szczególnie uzdolnionych w zakresie przedmiotów ścisłych i zagrożonych wyklucze... »
Data dodania: 07 lipca 2009 — Kategoria: Gazeta POLSKA
Należąca do KGHM Polska Miedź SA spółka Energetyka straciła przeszło 2,7 mln zł, bo jej prezesi za rządów lewicy przepłacali za marne paliwo i niepotrzebne ekspertyzy
Do Sądu Okręgowego w Legnicy wpłynął akt oskarżenia przeciwko byłym
prezesom Energetyki: Andrzejowi K. ( 57 lat) i Tadeuszowi F.(52 l.)
oraz wiceprezesom Bartoszowi K. ( 44 l.) i Jerzemu Z. ( 54 l.).
Kierowali oni firmą w latach 2003-2006. W jaki sposób spowodowali 2,7
mln zł strat?
Energetyka produkuje dla Polskiej Miedzi energię
elektryczną i ciepło. W 2002 r. ówczesny zarząd wpadł na pomysł, by do
węgla dodawać paliwo alternatywne. Były to głównie różnego rodzaju
butelki plastikowe i ścinki. Zmieszane w odpowiedniej proporcji miały
przynieść firmie znaczne oszczędności, bo plastik był tańszy niż
węgiel. Ale mieszanka spowodowała więcej szkód niż korzyści - m.in.
przez zanieczyszczenie kotłów i innych urządzeń trzeba było je częściej
czyścić. To zwiększało koszty eksploatacji. W sumie zakupiono 16
tysięcy ton tego alternatywnego paliwa. Obecnie w kotłach Energetyki
spala się czystsze dodatki - wierzbę energetyczną.
- Na każdej tonie
firma przepłacała 50 zł - wylicza prokurator Grzegorz Smoszna z
Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - Do tego dochodzą jeszcze wyższe
opłaty za przekroczenie emisji zanieczyszczeń i dodatkowe czyszczenie
kotłów.
Na interesie ze śmieciami Energetyka straciła blisko 970 tys. zł.
Zarobili na tym pośrednicy. Prokuratorzy badali, czy nie doszło do
wręczania łapówek, ale nie odkryli wątku korupcyjnego.
Sprawa wyszła
na jaw w roku 2006, po zmianie władz w Polskiej Miedzi i w Energetyce.
Nowi prezesi przesłali zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia
przestępstwa do prokuratury. Na światło dzienne wyszły też interesy z
firmą R- Consult z Gdańska. W 2002 r. pojawił się pomysł zbudowania
bloku energetycznego. Energetyka nie miała na to pieniędzy, (wartość
inwestycji szacowano na miliard złotych). Zlecono gdańskiej firmie
opracowanie planu zdobycia środków z zewnątrz. Na tym interesie
Energetyka straciła 1,3 miliona złotych.
Kolejne 480 tys. zł poszło
na dokumentację ekologiczną. Chodziło np. o opracowanie dotyczące
emisji zanieczyszczeń. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że gdańska
spółka dostała 900 tys. zł w jednej z transz płatności jako nagrodę za
osiągnięcie sukcesu, chociaż jej projekty nie miały zastosowania w
praktyce.
Według prokuratury prezesi i wiceprezesi nie dopełnili staranności i
sumienności przy podpisywaniu umów. Nie było przetargów, a tym samym
wyboru oferty po najniższej cenie. Oskarżeni nie przyznają się do
zarzucanych im czynów. Twierdzą, że podpisywanie tych umów nie leżało w
ich gestii.
Były prezes Andrzej K. nadal pracuje w KGHM, choć w
innej spółce. Grozi mu tylko do 5 lat więzienia, bo jego staż w
Energetyce był najkrótszy. Pozostali oskarżeni - Tadeusz F., Bartosz K.
i Jerzy Z. - odeszli z Polskiej Miedzi po zmianie rządów. Mogą trafić
za kratki nawet na 10 lat.
Zygmunt Mułek
Wszystkie komentarze umieszczane przez uŃytkownikŃw i gosci portalu sa ich osobista opinia. Redakcja oraz wlasciciele portalu nie biora odpowiedzialnosci za komentarze odwiedzajÂących.
Subskrybuj nasz kanaĹ RSS!