Pomimo trudnego otoczenia makroekonomicznego, niestabilnych cen na rynku surowców oraz wysokiej presji kosztów, w KGHM w 2023 roku ... » Samorząd Województwa D...
Dolnośląski Program Stypendialny dla uczniów szczególnie uzdolnionych w zakresie przedmiotów ścisłych i zagrożonych wyklucze... » Otwarcie sezonu turyst...
Już niebawem, w ostatni weekend kwietnia, tuż przed długim weekendem majowym na Bulwarze Nadodrzańskim w Głogowie odbędzie się trzecia edycja Otw... » Helios Anime przedstaw...
Helios zaprasza wszystkich fanów anime na film zrealizowany na podstawie bestsellerowej mangi. „Spy x Family Code: White” to p... »
Data dodania: 08 sierpnia 2009 — Kategoria: Gazeta POLSKA
W piątek rada miejska w Lubinie przegłosowała wniosek o
przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania prezydenta Roberta
Raczyńskiego ze stanowiska. To skutek nieudzielenia włodarzowi miasta
absolutorium.
- Wymóg ustawowy. Skoro nie udzieliliśmy absolutorium,
musieliśmy przeprowadzić głosowanie nad tą sprawą - wyjaśnia Marek
Bubnowski, przewodniczący lubińskiej rady miejskiej.
Za przeprowadzeniem referendum głosowało 12 radnych, przeciw było 9. Nikt nie wstrzymał się od głosu.
Robert Raczyński, który już 5 razy nie otrzymał absolutorium, nie
pojawił się na sesji. Gdy przewodniczący rady udzielił głosu
prezydentowi miasta, na sali zapanowała cisza.
- Spodziewaliśmy się tego - komentuje wynik Krzysztof Maj, rzecznik prasowy prezydenta. - To typowo polityczna decyzja.
Jawnego,
imiennego głosowania nie poprzedziła dyskusja. - Jestem za referendum,
bo uważam, że o prezydenturze powinni się wypowiedzieć mieszkańcy -
mówi Roman Jasiński, radny Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
- Tym bardziej że w ostatnich wyborach prezydent miał duże poparcie. Niech teraz wyborcy ocenią jego pracę.
Radny Krzysztof Olszowiak z Platformy Obywatelskiej również głosował za przeprowadzeniem referendum.
-
Ponieważ miasto jest w stagnacji - tłumaczy decyzję Olszowiak. -
Prezydent nie realizuje żadnej uchwały rady miejskiej. Może doszlibyśmy
do porozumienia, gdyby było z kim dyskutować. Tymczasem prezydent od
trzech lat nie przychodzi na sesje. Liczę, że referendum będzie
otrzeźwieniem dla doradców Roberta Raczyńskiego.
Przeciwni wnioskowi byli radni klubu Lubin 2006, sprzyjającego włodarzowi miasta. Zgłosili odrębne zdanie.
-
Nie zgadzamy się z wnioskiem o przeprowadzenie referendum, bo zostało
zaledwie 14 miesięcy do wyborów - wyjaśnia Marian Węgrzynowski. -
Wyliczyliśmy, że koszty referendum wyniosą około miliona złotych. Nie
zgadzamy się na nie również dlatego, że opinia Regionalnej Izby
Obrachunkowej o wykonaniu budżetu była pozytywna.Jasiński: Niech
wyborcy, którzy licznie poparli prezydenta, ocenią go teraz.
Radni
popierający Raczyńskiego mieli zastrzeżenia do zwołania sesji w trybie
pilnym. Obecny na sesji prawnik stwierdził, że choć jest to
kontrowersyjne, tryb nie ma wpływu na ważność podejmowanych uchwał.
Rzecznik prezydenta doszukuje się drugiego dna. - Sesja została
zwołana w trybie pilnym, bo prezydent ostro sprzeciwia się prywatyzacji
KGHM, a to nie jest na rękę Platformie Obywatelskiej - uważa Krzysztof
Maj.
Ciekawa teza, bo o planach prywatyzacji Polskiej Miedzi wiadomo od 22 lipca, sesję zaś zwołano w środę, 5 sierpnia.
Lubin to jedyne miasto na Dolnym Śląsku, w którym odbędzie się referendum. Aby było ważne, musi w nim wziąć udział co najmniej trzy piąte głosujących w ostatnich wyborach i nie mniej niż 30 procent uprawnionych. Termin nie został jeszcze wyznaczony. Musi się ono odbyć najpóźniej w 90 dniu od głosowania.
Agata Grzelińska
Wszystkie komentarze umieszczane przez uŃytkownikŃw i gosci portalu sa ich osobista opinia. Redakcja oraz wlasciciele portalu nie biora odpowiedzialnosci za komentarze odwiedzajÂących.
Subskrybuj nasz kanaĹ RSS!