30-letni mieszkaniec gminy Ścinawa, ukradł spod jednego z lubińskich serwisów samochodowych taksówkę, która była w naprawie,... » Wielkanocne śniadanie ...
Święta Wielkanocne to czas radości, spotkań rodzinnych i tradycyjnych potraw, które często stają się centrum uwagi podczas wspólnyc... » O jajach - nie tylko n...
Prof. Mariusz Korczyński z Katedry Żywienia Zwierząt i Paszoznawstwa UPWr, o tym, dlaczego jaja powinny znaleźć się w naszym jadłospisie, kt&oacu... » Statystycznie dłuższe ...
Tablice trwania życia są, co roku publikowane przez GUS. Co do zasady nie dotyczą one osób, które już przeszły na emeryturę. Nie ma... »
Data dodania: 29 września 2009 — Kategoria: Gazeta POLSKA
O ślimaczącą się budowę Galerii Rynek ustawione w centrum billboardy obwiniają starostę i wicestarostę. Trudno pojąć, dlaczego nie stanęła tu tablica z twarzą prezesa LSI
Przy zdjęciach starosty Małgorzaty Drygas-Majki i wicestarosty Piotra
Czekajło umieszczono oskarżenie, że to oni odpowiadają za słynną dziurę
w Rynku. Krótko po ustawieniu tablic jakaś niewidzialna ręka obrzuciła
je jajami, więc - mówiąc językiem posła Jacka Kurskiego - ciemny lud to
kupił.
- Chcieliśmy, żeby mieszkańcy wiedzieli, kto jest odpowiedzialny za
dziurę - mówi Artur Dubiński, prezes Lubińskiej Spółki Inwestycyjnej i
wiceprezes spółki Galeria Rynek.
Na placu budowy brakuje jednak tablicy z jego zdjęciem. To on w
2005 roku dał się uwieść wizji niemieckiego partnera, spisał z firmą
Womak kontrowersyjną umowę, wniósł aportem grunt pod inwestycję, a
potem - nie mając dopiętych formalności związanych z budową - pozwolił
wyburzyć stojący w tym miejscu pawilon handlowy, by archeolodzy mogli
zacząć wykopki.
Na czym - zdaniem LSI - polega wina starostów? Na tym, że 21
kwietnia 2008 roku odmówili inwestorowi - spółce Galeria Rynek -
zatwierdzenia projektu budowlanego i pozwolenia na budowę centrum
handlowego w tym miejscu. Według Artura Dubińskiego blokują budowę z
powodów politycznych, żeby nie dopuścić do sukcesu prezydenta Roberta
Raczyńskiego i jego ekipy.
- Nie mogliśmy postąpić inaczej - tłumaczy wicestarosta Piotr
Czekajło. - Plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje, że jeśli
ktoś zechce wybudować w centrum obiekt handlowy, musi zapewnić
odpowiednią liczbę miejsc parkingowych. Projekt spółki Galeria Rynek
nie spełniał tego warunku. Jeśli inwestor dopełni wymogu stawianego w
planie, starosta nie będzie miał możliwości odmówienia pozwolenia na
budowę.
Taką argumentację podzielał wojewoda dolnośląski, który utrzymał w
mocy decyzję starosty. Spółka Galeria Rynek złożyła na postanowienie
wojewody skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu.
Na początku maja prezes Artur Dubiński ogłosił dziennikarzom, że
zdaniem WSA decyzja starosty została wydana z naruszeniem prawa i jest
nieważna. Ale do dzisiaj Galeria Rynek nie zadbała, by korzystne dla
niej orzeczenie dotarło do lubińskiego starostwa i stało się podstawą
wznowienia procedury wydawania zezwolenia na budowę. Spółka czeka nie
wiadomo na co.
Nie wiadomo na co czeka również starostwo. Choć od maja prezes
Dubiński rozpowiada mediom o wyroku WSA w sprawie galerii, powiatowi
urzędnicy nie wystąpili do sądu, aby sprawdzić, gdzie popełnili błąd.
I można odnieść wrażenie, że obu stronom nie zależy na
zlikwidowaniu dziury w Rynku, tylko na wzajemnym okładaniu się po
głowach łopatkami do piasku.
W sprawie tablic Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wezwał
prezesa Dubińskiego do złożenia wyjaśnień. Podejrzewa samowolę
budowlaną. Na tej samej zasadzie naczelnik wydziału architektury Urzędu
Miejskiego doniósł do PINB na radnego opozycji, który wywiesił w Rynku
billboard krytykujący jego pryncypała, prezydenta Roberta Raczyńskiego.
Piaskownica. Bawmy się dalej.
69
miesięcy minęło od powstania spółki Galeria Rynek. Inwestycja tkwi w martwym punkcie
Piotr Kanikowski
Wszystkie komentarze umieszczane przez uŃytkownikŃw i gosci portalu sa ich osobista opinia. Redakcja oraz wlasciciele portalu nie biora odpowiedzialnosci za komentarze odwiedzajÂących.
Subskrybuj nasz kanaĹ RSS!