Historia w Lubinie zatoczyła koło od ostatnich wyborów samorządowych. Od hasła Stop Partiom Politycznym do hasła Silni Razem.

Od brutalnej wojny na słowa o nierobach i hamulcowych z rady miejskiej, teraz Prezydent Lubina spogląda ze swoim największym dinozaurem brachiozaurem w stronę Wrocławia, gdzie ważą się losy koalicji PO ze stowarzyszeniem ODŚ prezydenta Dutkiewicza, która to ma zmienić oblicze Dolnego Śląska i Lubina.

Ta nieoczekiwana koalicja z Platformą ma spowodować, że przy najbliższych wyborach samorządowych PO ma poprzeć obecnych prezydentów miast Wrocławia i Lubina.

Prezydent Lubina liczy po cichu też, że zmiana na stanowisku Marszałka województwa, pozwoli odzyskać 80 mln za aleję Maczka.

Od dawna wiadomo, że PO w Lubinie nie cieszy się zbytnią sympatią wśród mieszkańców, ciekawie zatem zapowiadają się wybory samorządowe w Lubinie. Do tego lubińska PO jasno wyraziła poparcie dla Schetyny w wyborach dolnośląskich strukturach Platformy. Protasiewicza poparł tylko lubiński poseł Norbert Wojnarowski, który zasłynął jako bohater afery taśmowej.

Wiadomo też, że sam prezydent Raczyński jest zapraszany do Warszawy przez ministrów z PO jako ekspert od spraw samorządowych, co jego media uważają za sukces, a włodarze Gminy wiejskiej Lubin upatrują, że prezydent zabiega o ustawę o łączeniu gmin obwarzankowych, która spowoduje połączenie obu gmin de fakto, bez głosu mieszkańców Gminy Lubin.

Niewątpliwie na przyszłoroczne wybory samorządowe będzie miało wplyw, jak zachowa się Piotr Borys lider lubińskiej PO.

(KS)

Napisz komentarz!