Środa, 01 maja 2024 r.   Imieniny: Józefa, Jeremiego, Lubomira
Witaj, Społecznosć Lubina gość! Zarejestruj się lub Zaloguj do serwisu | Ilość osób online 25

Portal Lubina


UWAGA! Ten serwis uzywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegladarki oznacza zgode na to) ->>


Fotowoltaika Lubin

Wiadomości z Lubina
Filmowa majówka w kinach Helios! Filmowa majówka w kina...
Pierwszy kinowy tydzień w maju przyniesie moc emocjonujących seansów i gorących nowości. Na wielkich ekranach zagości brawurowa produkcja ... »Dzień Hutnika w KGHM Dzień Hutnika w KGHM
Miedziowy gigant kultywuje tradycje świąt branżowych, a Dzień Hutnika to obok Barbórki jedno z najważniejszych świąt w spółce. Hutn... »Chcesz 800+ – wypełniaj bez błędów Chcesz 800+ – wy...
Błąd w numerze rachunku bankowego lub peselu dziecka to najczęstsze błędy, które pojawiają się we dokumentach wysyłanych do ZUS. Rozpatryw... »KGHM – Oferty pracy – Rekrutacja KGHM – Oferty pr...
KGHM zaprasza do współpracy wszystkich, którzy stawiają sobie odważne i ambitne cele – są gotowi na realizację codziennych wy... »

» archiwum wiadomości


Twoja wyszukiwarka

Zdrowie
Edukacja
Miasto
Lokale

Czy wiesz, że...?
Czy wiesz, że?...VII 1992 Ukazuje się pierwsze wydanie "Biuletynu Lubińskiego" , który 14.04.1993 staje się oficjalnym pismem Rady Miejskiej Lubina

Magazyn elubin.pl



Tanie części zamienne w Ucando



polec prawnika.pl

silesianseo.pll






Wiadomosci z Lubina i okolic
Urzędnicy samorządowi na kursie kolizyjnym z kompetencjami?
Data dodania: 10 marca 2021 — Kategoria: Wiadomości

Urzędnicy samorządowi na kursie kolizyjnym z kompetencjami?

Lubińscy urzędnicy samorządowi oraz wybrani przedstawiciele mieszkańców zdecydowali właśnie ws. dalszego funkcjonowania Młodzieżowego Domu Kultury i stworzenia równolegle działającego Centrum Działań Twórczych. Dokładniejszej analizy wymaga urzędnicza argumentacja dotycząca tej sprawy (przedstawiona 03.03. 2021 r. na sesji powiatu lubińskiego), ale dziś na pozór trochę z innej beczki.

W związku z powyższym przypomina się m.in. historyjka o wcześniejszych działaniach infrastrukturalno-ekologicznych urzędników samorządowych, mających na celu zwiększenie liczby miejsc parkingowych w Lubinie. Historyjka ta może być przypomnieniem, przestrogą i ostrzeżeniem przede wszystkim dla urzędników samorządowych, młodszych i starszych uczestników zajęć emdekowskich, ich rodziców i opiekunów, nauczycieli-instruktorów, przyjaciół placówki (np. członków grupy Murem za MDKiem) i wszystkich innych zainteresowanych środowisk.

Całkiem nie tak dawno, bo nieco ponad dwa lata temu, ktoś z urzędników lubińskich władz samorządowych zdecydował wreszcie o odnowieniu chodników między blokami na jednym z osiedli w centrum miasta. I to się udało, prawdopodobnie wszyscy mieszkańcy osiedla są do dziś wdzięczni tym samorządowcom, bo z utęsknieniem kilkadziesiąt lat na to czekali.

Z kolei jakiś rok później, zapewne też ktoś z grona tych samych urzędników postanowił wykarczować przestrzeń między tymi odnowionymi chodnikami – tworzoną przez wiele lat osiedlową oazę zieleni - tylko po to, by spełnić oczekiwania jakiejś „wpływowej” grupki mieszkańców osiedla, którzy zażyczyli sobie wygodnego parkowania pod własnymi oknami. Mimo protestów innych mieszkańców i lokalnych aktywistów na teren oazy wkroczyła brygada ludzi z odpowiednimi maszynami i powycinała ponasadzane przez Panią Tosię* dorodne, zdrowe limby, modrzewie, świerki, bzy, jaśminy itp. ekologicznie cenną roślinność. Na dodatek ta sama brygada ludzi zlikwidowała jeszcze część ławeczek i ostro potraktowała skromny placyk zabaw dla dzieci (z piaskownicą i huśtawkami).

*Pani Tosia była dozorczynią w tych blokach, a poza tym znała się na zieleni i miała „dobrą rękę” do jej nasadzania - była prawdziwym gospodarzem tego terenu, przez wiele lat nadzwyczajnie, z sercem o niego dbała i traktowała jak swój ogródek.

Na pustym, wykarczowanym placu rozpoczęło się parkingowe „eldorado”. Codziennie kilkadziesiąt samochodów parkowano w dowolny sposób. Parkował każdy, kto chciał (nie tylko mieszkańcy okolicznych bloków ale również przyjezdni z innych miast), nie tylko na placu, ale również na chodnikach, na których piesi zaczęli być traktowani jak intruzi. Mieszkańcy osiedla zamiast dawnej oazy zieleni mieli za oknami księżycowy krajobraz; zamiast ciszy i spokoju – warczące silniki samochodów, trzaskanie drzwiami w dzień i w nocy, czasami ożywione Polaków rozmowy; zamiast urzekającej woni bzów, jaśminów, po okolicy wiatr roznosił wyziewy spalin samochodowych.

Jakiś rok później na plac parkingowy wjechała kolejna ekipa z innymi maszynami. Wyrównała wszelkie doły, koleiny powstałe po parkingowym eldorado i posiała trawę. Do parkowania wydzieliła pas terenu tuż przy drodze osiedlowej dla około dziesięciu samochodów (bez możliwości wjazdu na teren posiany trawą). Odnowione chodniki, solidnie wykonane, jakoś ostały się parkingowemu eldorado, ale po oazie pozostał niestety tylko trawnik, piaskownica i ławeczka odwiedzana jedynie przez smakoszy burgunda i trunku chmielowego.

Zdaje się, że ktoś z urzędników samorządowych doszedł poniewczasie do wniosku, że nie tędy droga, ale niestety czasu się nie cofnie a poczynionych szkód już nikt nie naprawi.

Czy w związku z powyższą historyjką każdy zwykły lubiński zjadacz chleba nie powinien zadać sobie kilku pytań?

Po co nam, jako społeczności lokalnej, to było?

Czy trzeba, czy warto było niszczyć efekty wieloletniej pracy Pani Tosi, tylko po to, by za wszelką cenę realizować egoistyczną zachciankę grupki osób i próbować tworzyć wątpliwej wartości nowe miejsca parkingowe?

Przy okazji przyczynić się do totalnego bałaganu, kumulacji hałasu i spalin pod oknami bloków mieszkalnych.

Czy ktoś policzył koszty poniesionych nakładów finansowych i rzeczowych oraz niewątpliwe straty społeczne, obywatelskie, ekologiczne tej ewidentnej urzędniczej niekompetencji?

Czy urzędnikom samorządowym nie wstyd, że przyczynili się do tak bezsensownych działań?

Czy w związku z tym pojawiła się u nich jakaś refleksja?

Czy może ponieśli jakieś konsekwencje?

Czy w końcu na tym polega samorządowe bycie bliżej mieszkańców i na takim działaniu ma się zasadzać najlepsza ponoć znajomość i realizowanie ich potrzeb, oczekiwań?

***

A oto, jak tę historyjkę opisały swego czasu lokalne media:

Mieszkańcy ulicy Reja mieli ładne, zielone podwórko. Teraz pod ich blokami parkują samochody, a zamiast drzew jest nieestetyczne klepisko. - To był piękny zielony skwer. Dzisiaj jest tu klepisko, gdzie pomiędzy piaskownicą a ławkami widać zaparkowane samochody. Nic tutaj się nie zmieniło, oprócz tego, że wycięto drzewa - mówi wprost Zbigniew Sobka, jeden z liderów Stowarzyszenia Miasto dla Mieszkańców, który w kwietniu ubiegłego roku wspierał lokatorów bloków przy ulicy Reja w proteście.

Plany władz miasta dotyczące tej przestrzeni mówiły o konieczności wycięcia drzew i zbudowania parkingu dla samochodów. Inwestycja miała być realizowana szybko, bowiem w obrębie ratusza nie można parkować aut, co dla mieszkańców okolicznych bloków jest uciążliwe. Miała tu stanąć również publiczna toaleta.

Tymczasem na planach się skończyło. Nie ma parkingu, ale nie ma też pięknych, starych drzew. Właśnie dlatego Miasto dla Mieszkańców chce przekonać do swojego pomysłu na to miejsce. - Proponujemy całkowitą rewitalizację tego miejsca - mówi Sylwester Janicki z MDM. - Nasz pomysł to nasadzenia zieleni, budowa placu zabaw dla dzieci, ale również remont ulicy, która tu jest i stworzenie miejsc parkingowych tylko wzdłuż tej ulicy i tylko dla mieszkańców okolicznych bloków.

Członkowie MDM przekonują, że wszystko można zrobić w porozumieniu z mieszkańcami, jednak od dawna w Lubinie brakuje takiego dialogu.” https://lubin.naszemiasto.pl/wycieli-drzewa-by-zrobic-nowy-parking-jak-na-razie-jest/ar/c4-4845194

Dla przypomnienia dwa przykłady reakcji społeczności lokalnej po innych działaniach infrastrukturalno-ekologicznych przeprowadzonych w ostatnim czasie dzięki inicjatywie lubińskich urzędników samorządowych oraz przykład pt. „władza bliżej ludzi” :

1.„Protestują po wycince drzew: Przetrwał Napoleona, nie przetrwał 5 kadencji prezydenta Raczyńskiego. Grupa mieszkańców Lubina wspierana przez Stowarzyszenie 'Miasto dla Mieszkańców" zorganizowała w centrum Lubina happening. Akcja jest wyrazem ich niezadowolenia z wycinki kolejnych zdrowych drzew w sercu miasta. Wczoraj bowiem w parku Kopernika wycięto kolejnych kilka zdrowych, zdaniem obserwatorów, drzew, w tym około 200-letni jesion wyniosły. - Nie zgadzamy się na dalszą degradację - mówią zgodnym chórem mieszkańcy. - Wolałabym, żeby wyburzyli mój dom, niż wycięli te drzewa, bo dom szybko się da odbudować, a stare drzewo już nie odrośnie - dodaje Barbara Zborucka, mieszkanka ul. Reja, gdzie niedawno również wycięto cztery zdrowe drzewa.”  https://lubin.naszemiasto.pl/protestują-po-wycince-drzew-przetrwal-napoleona-nie/ar/c8-4238516

2. „Kolejny płot, sprzęt wojskowy, wycinka drzew, zniszczone zabytkowe trakty – Miasto dla Mieszkańców chce po raz kolejny zaprotestować przeciwko temu co dzieje się w parku Leśnym. Po tym jak rozpoczęto zwożenie tam sprzętu wojskowego postawiono kolejny płot, ale końca prac nie widać. - Po raz kolejny lubinianie wypowiadają się przeciwko temu, co z parkiem Leśnym robią władze miasta. Nieprzemyślana rewitalizacja parku jest tragiczna dla przyrody. Park ogrodzono ograniczając mieszkańcom swobodny dostęp do niego. Wycięto część drzew i krzewów. Przywieziono odpady zanieczyszczone substancjami ropopochodnymi. Gdyby nie interwencja stowarzyszenia śmierdzące odpady zalegały by pewnie w parku do dziś - mówi Zbigniew Sobka, wiceprezes MDM.(...)” https://lubin.naszemiasto.pl/nie-chca-kolejnych-plotow-w-parku-lesnym-natura-poradzi/ar/c8-4848096

Przykład na utrzymywanie bliskich i stałych relacji władzy z mieszkańcami

Przypomnijmy, że rok temu Miasto dla Mieszkańców wystawiło radnym negatywną ocenę i pokazało symboliczną żółtą kartkę.

Prawie rok temu radni otrzymali od nas żółtą kartkę za to, że nie udzielili odpowiedzi na istotne pytania, które miały służyć złożeniu sprawozdania z ich działalności na tamten czas. Za to też, że nie udzielili głosu mieszkańców i nie słuchali swoich wyborców – powiedziała nam Edyta Zawadzka z MDM.

- W związku z tym, że przez rok nic się nie zmieniło, daliśmy radnym czerwona kartkę. W sporcie czerwona kartka oznacza koniec i mamy nadzieję, że właśnie tak będzie, że następna rada będzie składała się z ludzi, którzy chcą być blisko mieszkańców, którzy będą ich słuchali i będą chcieli z nimi współpracować. Ale nie tylko na miesiąc czy dwa przed wyborami, ale przez całą kadencję.” https://lubin.naszemiasto.pl/czerwona-kartka-dla-lubinskich-radnych/ar/c2-4847620

Powyższe przykłady dość jednoznacznie wskazują, że w lubińskim samorządzie:

a) dominują wzorce działań, które ani nie wymagają, ani też nie sprzyjają partycypacji społecznej mieszkańców i ich samoorganizacji - przeważają sytuacje przedmiotowego traktowania mieszkańców przez przedstawicieli obdarzonych mandatem wyborców;

b) daleko nam do przyświecającej w reformie terytorialnej idei poziomego zorganizowania społecznego, które w środowiskach lokalnych miało sprzyjać utrzymywaniu bliskich i stałych relacji władzy z mieszkańcami, natomiast całkiem blisko nam do demokracji lokalnej, która sprzyja wytwarzaniu dystansu między instytucją gminy a mieszkańcami.

Andrzej Ossowski

Slowa kluczowe: lubin
Wyslij link znajomemu: http://elubin.pl/wiadomosci,22114.html
Ten artykul byl czytany 286 razy.


brak komentarzy

Napisz komentarz!

Twoje imie: *
Twoj komentarz: *
komentarz nie moze byc dluzszy niї 350 znakуw
Znaczniki HTML: Wyі.
BBCode: Wlaczone

Dostepne znaczniki:
[i] pochylenie [/i]
[b] pogrubienie [/b]
[u] podkreslenie [/u]


* - wymagane pola do dodania komentarza.

Wszystkie komentarze umieszczane przez uїytkownikуw i gosci portalu sa ich osobista opinia. Redakcja oraz wlasciciele portalu nie biora odpowiedzialnosci za komentarze odwiedzaj±cych.


Copyright © 2006-2024 Portal miasta Lubina.
Strona wygenerowana w 0.011 sek.Lubin 1.0