Tym razem to pani szuka pana. Poniższy tekst znalazł się na stronie Facebook pewnego, nowo powstałego parku w moim mieście. Pisownię zachowałam oryginalną...

"Proszę o pomoc.
mianowicie dzisiaj czyli 16/05/2014r byłam z Synem i znajoma w parku .... w ...... kiedy siedziałyśmy na ławce wraz z naszymi dziećmi naprzeciw tzw zwierzyńca w którym dzieci mogą je dotknąć, przechodził obok nas Mężczyzna prawdopodobnie ze swoim Synkiem i Mama, był ubrany w koszulkę prawdopodobnie koloru ciemno szarego, spodnie 3/4 i miał reklamówkę koloru biało zielonego prawdopodobnie firmy reserved.mężczyzna ten przykuł bardzo moja uwagę, jak i również spoglądali kątem oka i odwracał się odwzajemniając uśmiech. niestety nie byłam na tyle odważna aby odezwać się słowem.....czego żałuje bardzo i proszę właśnie o pomoc w odnalezieniu tego mężczyzny! czekałam jakiś czas na placu zabaw przy wyjściu, jednakże okazało się że są dwa wyjścia i prawdopodobnie mężczyzna ten wyszedł innym wyjściem. Osobiście nie jestem z Lubina i nie mam możliwości codziennie odwiedzania parku z nadzieja ze spotkam Jego znowu.

dziękuję za odpowiedz i liczę na jakąś pomoc.??"

Pomijam styl, który mówi nam wiele o autorce. Ale chciałabym się jednak odnieść do treści. Jest to bowiem bardzo ciekawe zjawisko. Dlaczego Wy drogie panie myślicie, że jak mężczyzna wbije w was wzrok to już zakochany? Gapił się to się gapił. Może się zagapił. I tyle. A jak się już uśmiechnie, wróżycie sobie szybki z nim ślub? Tak. Ja wiem, że miłość można znaleźć wszędzie i wszystko się może zdarzyć. Ale przecież on się tylko uśmiechnął! A właściwie odwzajemnił uśmiech. Prawdopodobnie z grzeczności. Tak robi wielu mężczyzn. Jest to też pewien element flirtu, który zwykle do niczego nikogo nie zobowiązuje. A flirtować lubimy wszyscy. Mężczyźni zwłaszcza. Po czym wracają do domu i żony zapominając o zupełnie nieistotnym dla nich zdarzeniu. A babka od razu ugotowana. Oni takim flircikiem poprawiają sobie tylko obraz własnej atrakcyjności. Na co są szczególnie łasi. Kolejną rzeczą jest to, że jak mężczyzna naprawdę chce, to góry przeniesie, żeby poznać kobietę która zrobi na nim naprawdę wrażenie. A jak nie, to nie. A flirtują to oni zwykle z każdą chętną. A w tym wypadku na dodatek, obiekt westchnień był nie sam, tylko z dziecięciem i z chyba matką. A może to nie była matka a żona. Tylko nieco starsza. A jeśli nawet matka, to nie znaczy, że syn jest do wzięcia. Ja ze swoim też na spacery uczęszczam. Jak akurat nie jest swoją dziewczyna zajęty. Bo tak lubimy. Cóż można jeszcze dodać. Flirtujcie, uśmiechajcie się, zarzucajcie perskim okiem. Ale się tak od razu nie zakochujcie. Czekajcie, aż ktoś w was się zakocha bądź zauroczy. Wtedy wszystko jest prostsze...

http://pokojmalgorzaty.blogspot.com

Napisz komentarz!