Piątek, 26 kwietnia 2024 r.   Imieniny: Marzeny, Klaudiusza, Marceliny
Witaj, Społecznosć Lubina gość! Zarejestruj się lub Zaloguj do serwisu | Ilość osób online 112

Portal Lubina


UWAGA! Ten serwis uzywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegladarki oznacza zgode na to) ->>


Fotowoltaika Lubin

Wiadomości z Lubina
Oferty pracy PUP Lubin Oferty pracy PUP Lubin...
Przedstawiamy najnowsze oferty pracy dostępne w Powiatowym Urzędzie Pracy w Lubinie. Szczegółowe informacje i dane kontaktowe do pracodawc... »ĆWICZENIA VI KOMPANII NOP KWP WE WROCŁAWIU NA LUBIŃSKIEJ GIEŁDZIE I STADIONIE ĆWICZENIA VI KOMPANII ...
23 kwietnia bieżącego roku w godzinach 09 – 14. Na terenie lubińskiej giełdy i stadionu piłkarskiego odbyły się ćwiczenia dowódczo... »Ostatnie przymrozki i ich skutki dla przyrody - wypowiedź eksperta UPWr Ostatnie przymrozki i ...
Kilka ostatnich mroźnych nocy może mieć katastrofalne skutki dla sadowników i właścicieli winnic. W wielu ogrodach nie będzie w tym roku j... »„Niepokalana” – Sydney Sweeney w horrorze  o cudzie, który przeradza się w koszmar… „NiepokalanaR...
Sieć kin Helios prezentuje najnowszy film grozy, opowiadający o klasztorze, który choć wydaje się być oazą spokoju, kryje w sobie niebezpi... »

» archiwum wiadomości


Twoja wyszukiwarka

Zdrowie
Edukacja
Miasto
Lokale

Czy wiesz, że...?
Czy wiesz, że?...1985 Przekazanie nowego stadionu piłkarskiego - GOS

Magazyn elubin.pl



Tanie części zamienne w Ucando



polec prawnika.pl

silesianseo.pll






Wiadomosci z Lubina i okolic
One leczą się inaczej.
Data dodania: 26 lutego 2015 — Kategoria: Wiadomości

One leczą się inaczej.

Kobiecie jest trudniej na odwyku. Często już na sam jej widok w drzwiach oddziału leczenia uzależnień personel wzdycha: "O Boże, baba !" Chętniej widzi się tam mężczyzn, bo z kobietami zawsze są jakieś kłopoty. Są nawet takie zakłady stacjonarnego lecznictwa publicznego, gdzie właśnie z tego powodu kobiet w ogóle się nie przyjmuje uważając, że już sama ich obecność sieje zamęt w głowach.


Ba, na niedawnej mapie 49 województw były takie, które nie miały dla nich ani jednego miejsca w placówkach zamkniętych. Mężczyzna - proszę bardzo! Kobieta ? A to proszę szukać sobie miejsca gdzie indziej. Cieszymy się, że chce się pani leczyć, ale lepiej w ościennych województwach. Ogólna niechęć do kobiet ? Chyba nie, raczej do codziennego parania się powstającymi komplikacjami uczuciowymi.

Jakie są te kobiety na odwyku ? U nas stanowią około 15% wszystkich pacjentów. Raz jest ich jednocześnie więcej, raz mniej. Z reguły krócej czekają na miejsce niż mężczyźni. Najczęściej są w wieku między 30 a 45 rokiem życia, ale zdarzają się młodsze i starsze. Bywają ładne i te niezbyt, wykształcone i z niepełną podstawówką, eleganckie i zaniedbane (chociaż te ostatnie rzadziej).

Przez długi czas obowiązywał pogląd, że pijące kobiety to takie babo-chłopy, czyli co prawda kobiety, ale mówiące niskim głosem, o męskim sposobie poruszania się i ubierania, wulgarnie się wyrażające - takie w typie "równy kumpel do picia dla mężczyzny". Na około 200 kobiet, które przewinęły się przez nasz oddział, takich spotkałam zaledwie kilka. Są najczęściej delikatnej budowy, szczupłe, kobiece. Niemal z reguły ich relacje z mężczyznami są niezwykle pogmatwane. Do rzadkości należą pacjentki będące aktualnie w jakimś związku, zaś w dobrym nie pamiętam ani jednej. Wiele z nich ma na swoim koncie zawody uczuciowe.
Najczęściej są same lub tylko z dziećmi. Znaczna część z nich miała lub ma pijącego partnera i w związku z tym - oprócz własnego uzależnienia - jest jeszcze dodatkowo współuzależniona. Często pochodzą z rodzin dysfunkcyjnych, bądź takich, gdzie był problem alkoholowy.

Bardzo wiele z nich ma podwójne uzależnienie: od alkoholu i od leków pobudzających, uspokajających, nasennych, przeciwbólowych. Przy tym z alkoholem są gotowe się rozstać, natomiast z lekami przychodzi im to znacznie trudniej. Biorą je niekiedy po cichu. Nie uważają tego za problem. Nie zapytać o leki podczas diagnozowania kobiety to poważny błąd w sztuce. Najczęściej bardzo dbają o siebie - nie chcą wyglądać na alkoholiczki. Część z nich skierował do nas sąd z powodu zaniedbywania obowiązków macierzyńskich, wiele ma ograniczoną władzę rodzicielską. Coraz częściej przychodzą kobiety, których dzieci przebywają w domach dziecka. Czasem ich wychowaniem zajmują się dziadkowie i to oni właśnie domagają się leczenia córki, żeby wnuki miały matkę.

Kobiety przychodzą na leczenie pod silną presją, najczęściej rodziców lub sądu, czasem pracodawcy. Na początku są bardzo zawstydzone, że trafiły tutaj. Próbują więc znacznie częściej niż mężczyźni pomniejszyć swój problem czy też załagodzić go. Nie chcą, żeby myślano o nich źle, zwłaszcza mężczyźni. Obawiają się, że ktoś może poddać w wątpliwość ich prowadzenie się czy bycie matką - to jest główny powód strachu i łez: "Bo wtedy to już chyba byłby koniec..." Długo są nieufne.
Chcą się podobać. Chcą mieć kogoś, przed kim można byłoby się wygadać, zrzucić trochę napięcia. Bywa, że takiej roli podejmuje się kolega z terapii lub grupy AA. Na początku zaopiekuje się, powie, jak tu jest, potem kilka razy wspólnie wypiją herbatę. Pacjentki czują się rozumiane i akceptowane. Robi się całkiem przyjemnie. Jeżeli obydwoje są w jednej grupie, to z reguły przestają pracować na rzecz swego trzeźwienia ("Zresztą to chyba niezbyt dobrze, żeby on dowiedział się o wszystkim"). Prace więc robione są tak, żeby się nikt nie czepiał. Terapia staje się pozorna. Najważniejsze są przerwy i weekendy, podczas których jest mniej zajęć i mniej patrzących nieprzychylnie oczu.

Nie pomaga podpisany kontrakt ani zwracana przez terapeutów uwaga. Obiecują zmianę, ale częściej związek schodzi do podziemia. Czasem wyjeżdżają oboje na przepustkę. Punktem, wokół którego koncentrują się myśli i uwaga, staje się na pewno nie terapia i trzeźwienie, a rodzące się zainteresowanie. Dalsze losy takich związków nie są optymistyczne. Po jakimś czasie jedno z nich zapija i pociąga za sobą partnera. Lub też związek nie wytrzymuje nawet krótkiej próby czasu i to również staje się powodem sięgnięcia po kieliszek. Bywa, że jedno z nich nie kontynuuje terapii, ponieważ obawia się tam spotkać niedawnego partnera, a nie chce tego. W efekcie nic nie robi ze sobą dalej. Stare problemy jak bumerang wracają. W najlepszym przypadku jedno czuje się odpowiedzialne za trzeźwość drugiego, bierze na siebie podwójny ciężar i zdarza się, że nie jest w stanie go utrzymać. Tak oczywiście nie dzieje się zawsze, ale na tyle często, że sprawa związków tworzonych przez pacjentów podczas leczenia nie może zejść z pola uwagi zespołu terapeutycznego. Wstępny kontrakt musi w tej sprawie być sformułowany jasno i precyzyjnie. Dobrym rozwiązaniem jest porozmawianie z taką parą i zaproponowanie, żeby tylko jedno z nich kontynuowało terapię, a drugie przeszło ją wtedy, gdy pierwsze ukończy. Jest to co prawda półśrodek, ale dobre i to. Rozmowa taka wymaga wyważenia i taktu, ponownego przedstawienia w jasny sposób argumentów, którymi się kierujemy.

więcej na: http://alkoholizm.akcjasos.pl/one-lecz%C4%85-si%C4%99-inaczej.html

Slowa kluczowe: lubin alkoholiczki kobiety picie
Wyslij link znajomemu: http://elubin.pl/wiadomosci,13296.html
Ten artykul byl czytany 662 razy.


brak komentarzy

Napisz komentarz!

Twoje imie: *
Twoj komentarz: *
komentarz nie moze byc dluzszy niї 350 znakуw
Znaczniki HTML: Wyі.
BBCode: Wlaczone

Dostepne znaczniki:
[i] pochylenie [/i]
[b] pogrubienie [/b]
[u] podkreslenie [/u]


* - wymagane pola do dodania komentarza.

Wszystkie komentarze umieszczane przez uїytkownikуw i gosci portalu sa ich osobista opinia. Redakcja oraz wlasciciele portalu nie biora odpowiedzialnosci za komentarze odwiedzaj±cych.


Copyright © 2006-2024 Portal miasta Lubina.
Strona wygenerowana w 0.012 sek.Lubin 1.0