Przedstawiamy najnowsze oferty pracy dostępne w Powiatowym Urzędzie Pracy w Lubinie. Szczegółowe informacje i dane kontaktowe do pracodawc... » ĆWICZENIA VI KOMPANII ...
23 kwietnia bieżącego roku w godzinach 09 – 14. Na terenie lubińskiej giełdy i stadionu piłkarskiego odbyły się ćwiczenia dowódczo... » Ostatnie przymrozki i ...
Kilka ostatnich mroźnych nocy może mieć katastrofalne skutki dla sadowników i właścicieli winnic. W wielu ogrodach nie będzie w tym roku j... » „NiepokalanaR...
Sieć kin Helios prezentuje najnowszy film grozy, opowiadający o klasztorze, który choć wydaje się być oazą spokoju, kryje w sobie niebezpi... »
Data dodania: 16 marca 2019 — Kategoria: Wiadomości
Bardzo oczekiwana modernizacja linii kolejowej z Legnicy do Lubina może okazać się źle odebrana społecznie. Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego zdecydował, że na wyremontowanych przystankach i stacjach między miastami nie zatrzymają się pociągi pasażerskie - informuje portal Rynek Kolejowy.
Prace przy linii kolejowej 289 od Legnicy do Lubina Górniczego właśnie dobiegają końca a po trasie odbył się już pierwszy przejazd testowy pociągu Kolei Dolnośląskich. Do otwarcia, po latach, połączenia pasażerskiego między miastami, dojdzie w czerwcu 2019. Tymczasem, jak się dowiedzieliśmy, Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego zlecił złożenie wniosku rozkładowego Kolejom Dolnośląskim do PKP PLK, w którym całkowicie brakuje zatrzymań na czterech przystankach i stacjach pomiędzy Legnicą a Lubinem. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że zostały one kompleksowo zmodernizowane przez zarządcę infrastruktury kolejowej za kwotę kilkunastu milionów złotych.
Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego potwierdza, że Kolejom Dolnośląskim zlecono wykonywanie właśnie takich połączeń. W obszernym komunikacie rzecznik urzędu Michał Nowakowski informuje m.in. o tym, że "Koleje Dolnośląskie komunikują przede wszystkim duże ośrodki miejskie o największym natężeniu ruchu pasażerskiego". To dziwne stwierdzenie, ponieważ taką rolę w województwie odgrywają dofinansowane przez państwo PKP Intercity, natomiast pociągi KD, podobnie jak Polregio, zatrzymują się na wszystkich stacjach i przystankach na swoich trasach.W dalszej części przesłanego do naszej redakcji pisma czytamy, że „ważne, aby w tej kwestii dostrzec istotną rolę samorządów gminnych i powiatowych, do których należy organizacja komunikacji lokalnej, a zatem również dowozu pasażerów z mniejszych miejscowości do miejsc gdzie podróżni będą mogli skorzystać z połączeń regionalnych”. To zaskakująca wypowiedź sugerująca, że samorządowcy z małych miejscowości powinni zadbać o dojazd do Legnicy lub Lubina autobusami, mimo że w ich miejscowości zbudowano nowoczesną kolejową infrastrukturę dla pasażerów.
Brak zatrzymań pociągów skutkiem lokalnego sporu politycznego?
W regionalnych mediach Zagłębia Miedziowego otwarcie sugeruje się, że brak zatrzymań pociągów między Lubinem a Legnicą to efekt lobbingu prezydenta Lubina Roberta Raczyńskiego, w urzędzie marszałkowskim. Portal legnica24 zauważa, że departamentem transportu urzędu marszałkowskiego kieruje Tymoteusz Myrda, były bliski współpracownik Raczyńskiego. Sekretarzem Lubina i współpracownikiem Roberta Raczyńskiego był dotąd także nowy prezes Kolei Dolnośląskich – Damian Stawikowski, który w Lubinie pełni rolę sekretarza miasta. Wszyscy związani są z Bezpartyjnymi Samorządowcami, współrządzącymi obecnie województwem.
Sprawa połączeń kolejowych z zatrzymaniami na małych przystankach ma jeszcze drugie dno: miasto Lubin chciałoby przyłączyć do siebie kilka gmin z gminy Lubin. Prezydent Raczyński toczy w tej sprawie głośny medialnie spór z wójtem gminy Lubin – Tadeuszem Kielanem. Trzy z czterech potencjalnych miejsc zatrzymań pociągów znajdują się właśnie na terenie gminy Lubin.
Wszystkie komentarze umieszczane przez uŃytkownikŃw i gosci portalu sa ich osobista opinia. Redakcja oraz wlasciciele portalu nie biora odpowiedzialnosci za komentarze odwiedzajÂących.
Subskrybuj nasz kanaĹ RSS!