Kilka ostatnich mroźnych nocy może mieć katastrofalne skutki dla sadowników i właścicieli winnic. W wielu ogrodach nie będzie w tym roku j... » „NiepokalanaR...
Sieć kin Helios prezentuje najnowszy film grozy, opowiadający o klasztorze, który choć wydaje się być oazą spokoju, kryje w sobie niebezpi... » Uczysz się i pracujesz...
Dostajesz rentę rodzinną po zmarłym rodzicu i nie wiesz czy możesz dodatkowo pracować? Jest taka możliwość, ale trzeba pamiętać o limitach. Od 1 ... » Polska Miss Woj. Dolno...
kwietnia gościnnie w Haston City Hotel we Wrocławiu odbyła się Gala Finałowa Miss Nastolatek i Miss Województwa Dolnośląskiego 2024! ... »
Data dodania: 07 maja 2009 — Kategoria: Gazeta POLSKA
Gminy płacą za patrole, paliwo i dzielnicowych. Dyżur policji raz w tygodniu to stanowczo za mało.
Po zmianach organizacyjnych w polskiej policji w latach 90. część komisariatów została zlikwidowana, a część zamieniona na rewiry dzielnicowych. W regionie jeleniogórskim zniknęło pięć komisariatów: w Starej Kamienicy, Janowicach Wielkich, Piechowicach, Mysłakowicach i na osiedlu Zabobrze w Jeleniej Górze.
W okolicach Wałbrzycha komisariatów nie ma m.in. w Walimiu, Czarnym
Borze, Jedlinie-Zdroju i Starych Bogaczowicach. Są tam teraz tylko
rewiry obsługiwane przez funkcjonariuszy z Głuszycy i Wałbrzycha.
Jeśli
w tych miejscowościach ktoś potrzebuje pomocy policji, musi dzwonić na
997 i czekać, aż funkcjonariusze przyjadą, co może trwać kilka godzin.
Jeśli ktoś ma mniej pilną sprawę, może zgłosić się do dzielnicowego.
Ale tu także musi uzbroić się w cierpliwość, bo w części rewirów
dyżuruje jeden policjant i tylko raz w tygodniu.
- Byłoby świetnie,
gdyby w każdej miejscowości były komisariaty z odpowiednią obsadą.
Jednak w sytuacji, kiedy załogę stanowili komendant i dwaj policjanci,
to ich funkcjonowanie nie miało sensu - tłumaczy Jerzy Rzymek z
wałbrzyskiej policji.
Najgorzej z bezpieczeństwem jest w małych
miejscowościach, przez które przebiegają trasy wojewódzkie. - Nasi
mieszkańcy już nawet boją się chodzić do kościoła, bo muszą iść obok
pędzących samochodów - żali się Grzegorz Mazepa, sołtys Dziwiszowa. Jak
mówi, we wsi nie ma nawet jednego oznakowanego przejścia dla pieszych,
ani też chodników. Jest jedynie znak ograniczający prędkość do 40 km/h,
jednak kierowcy niewiele sobie z niego robią. - Poprosiliśmy ostatnio,
aby choć raz na jakiś czas przejechał patrol, ale nikt nas nie słucha -
dodaje sołtys.
- W długi majowy weekend nie widziałem na mieście ani jednego policjanta czy też oznakowanego auta - narzeka Roman Kozioł, mieszkaniec Lubomierza. - Młodzi ludzie bez prawa jazdy szaleją wieczorami rozjeżdżając rynek i urządzają sobie wyścigi - denerwuje się. - Twierdzi, że zgłaszał to policji, lecz efektu nie było. Gdyby w miasteczku pojawił się raz na jakiś czas patrol prewencyjny, wandale i chuligani nie czuliby się bezkarni. Na razie są wręcz bezczelni. W Janowicach Wielkich wykopali z ziemi 200 metrów drogiego kabla zasilającego. Wiedzieli, że policja ich nie złapie na gorącym uczynku, bo jej nie ma.
- Liczba patroli w poszczególnych miejscowościach zależy od
występujących tam zagrożeń i od ilości mieszkańców - tłumaczy nadkom.
Edyta Bagrowska z jeleniogórskiej policji. - Jeśli jest gdzieś więcej
pubów czy dyskotek, to kierujemy tam więcej patroli - dodaje.
Samorządy,
które mają dosyć czekania na policję, same starają się zapewnić
mieszkańcom poczucie bezpieczeństwa i finansują etaty dzielnicowych lub
patrole radiowozów. W Mysłakowicach i Kowarach za każdy z dwóch etatów
dzielnicowych gminy płacą rocznie 40 tys. zł. Ale burmistrz Kowar
planuje nawet zatrudnić dodatkowe patrole strażników miejskich.
40 tys. zł
kosztuje budżet gminy Kowary roczne utrzymanie każdego z dwóch dzielnicowych
Setki patroli za miejską kasę
Duże miasta regularnie
finansują dodatkowe policyjne patrole, aby były bardziej widoczne dla
mieszkańców. Na ten rok Jelenia Góra zamówiła dodatkowo 430 patroli, za
co zapłaci 68 tys. zł. W ubiegłym roku było to odpowiednio 310 patroli
i 50 tys. zł. Legnica trzeci rok z rzędu płaci 100 tys. zł za to, że
funkcjonariuszy jest więcej na ulicach i chodnikach. W Piechowicach z
budżetu wydano 10 tys. zł na 62 patrole. Niektóre miasta zapewniają
bezpieczeństwo tylko w czasie sezonu letniego, "dokupując" na ten czas
więcej policyjnych patroli. Tak jest m.in. w Szklarskiej Porębie (50
patroli za 7500 zł na ten rok), Karpaczu i Szczawnie-Zdroju. W
Boguszowie-Gorcach są dodatkowe patrole ze strażą miejską.
Mariusz Junik, Współpraca PG
Wszystkie komentarze umieszczane przez uŃytkownikŃw i gosci portalu sa ich osobista opinia. Redakcja oraz wlasciciele portalu nie biora odpowiedzialnosci za komentarze odwiedzajÂących.
Subskrybuj nasz kanaĹ RSS!