23 kwietnia bieżącego roku w godzinach 09 – 14. Na terenie lubińskiej giełdy i stadionu piłkarskiego odbyły się ćwiczenia dowódczo... » Ostatnie przymrozki i ...
Kilka ostatnich mroźnych nocy może mieć katastrofalne skutki dla sadowników i właścicieli winnic. W wielu ogrodach nie będzie w tym roku j... » „NiepokalanaR...
Sieć kin Helios prezentuje najnowszy film grozy, opowiadający o klasztorze, który choć wydaje się być oazą spokoju, kryje w sobie niebezpi... » Uczysz się i pracujesz...
Dostajesz rentę rodzinną po zmarłym rodzicu i nie wiesz czy możesz dodatkowo pracować? Jest taka możliwość, ale trzeba pamiętać o limitach. Od 1 ... »
Data dodania: 23 kwietnia 2009 — Kategoria: Gazeta POLSKA
W legnickiej palmiarni nagle zrobiło się cicho i spokojnie. Nawet
pracownicy chodzą na paluszkach, a zwykle krzykliwy Marian, samiec
papugi ary, siedzi w wolierze na gałęzi przed dziuplą i tylko obserwuje.
Jego żona Helcia od kilku dni wysiaduje pierwsze w życiu jajko.
-
Marian całym ciałem zasłania gniazdko Helci, więc nie wiemy, czy jest
jedno jajko, czy więcej - narzeka Ludmiła Kubicka-Sopel z miejskiego
wydziału infrastruktury.
Po dwóch latach małżeństwa papużki wreszcie dorobiły się potomstwa.
To prawdziwa rzadkość w palmiarniach, dlatego pracownicy wprowadzili
szczególne środki ostrożności.
Oprócz Mariana, nad bezpieczeństwem
jajka czuwa też ochroniarz, który nie wpuszcza do środka obcych.
Papużki muszą mieć spokój, bo w stresie mogą nawet wyziębić jajko albo
je stłuc. Jedyną osobą, która opiekuje się papużkami, jest pani Maria z
palmiarni, którą ptaki znają najdłużej.
Do końca lipca palmiarnia będzie zamknięta dla zwiedzających.
-
Za niespełna trzy tygodnie wykluje się pisklę, które będzie
potrzebowało jeszcze kilku tygodni spokoju - wyjaśnia Józef
Wasinkiewicz, prezes Legnickiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej.
Pisklak zamieszka w jednej klatce z rodzicami. Będzie jednak pod
stałą obserwacją specjalistów. Sprawdzą, czy rodzina rozwija się
prawidłowo i czy dziecko zostanie zaakceptowane przez oboje rodziców.
- W każdej rodzinie może dojść do patologii, nawet u papug - dodaje prezes Wasinkiewicz. Czyżby nie ufał Marianowi?
Tomasz Woźniak
Wszystkie komentarze umieszczane przez uŃytkownikŃw i gosci portalu sa ich osobista opinia. Redakcja oraz wlasciciele portalu nie biora odpowiedzialnosci za komentarze odwiedzajÂących.
Subskrybuj nasz kanaĹ RSS!