Troje lubińskich dzielnicowych oraz dwóch policjantów z Wydziału Prewencji skierowanych do wczorajszego pożaru przy Mickiewicza, wi... » Oferty pracy PUP Lubin...
Przedstawiamy najnowsze oferty pracy dostępne w Powiatowym Urzędzie Pracy w Lubinie. Szczegółowe informacje i dane kontaktowe do pracodawc... » Dwie skradzione kopark...
Jeszcze tego samego dnia, kiedy na lubińskiej komendzie pokrzywdzony złożył zawiadomienie o kradzieży dwóch koparek o wartości 390 tysięcy... » „Królestwo Plane...
Sieć kin Helios zaprasza swoich widzów na seanse najnowszej odsłony kultowej serii. Trzysta lat po wydarzeniach z „Wojny o Planetę M... »
Data dodania: 13 sierpnia 2009 — Kategoria: WNP
"Tutaj nie ma żadnej polityki, są potrzeby budżetu. Firmy państwowe -
tu chcę powiedzieć zupełnie wprost - to nie jest własność związków
zawodowych, tylko własność całego kraju, całego narodu, wszystkich nas,
wszystkich obywateli" - mówił w Rusinowicach Schetyna dziennikarzom,
pytającym go o groźbę związkowych protestów w miedziowej spółce wobec
planów prywatyzacyjnych rządu.
W Radomsku powtórzył natomiast, że zgodnie z obietnicą wyborczą, rząd
nie przewiduje w tej kadencji wyprzedaży wszystkich akcji państwowych
spółek.
Na wtorkowym posiedzeniu rząd zdecydował o sprzedaży 10 proc. akcji
KGHM w 2010 roku, a także o częściowej sprzedaży w latach 2009-2010
udziałów Skarbu Państwa w spółkach energetycznych: Tauron, PGE i Lotos.
W proteście przeciw zapowiedziom rządu związkowcy z KGHM przeprowadzili
we wtorek rano dwugodzinny strajk ostrzegawczy.
Wcześniej związki zagroziły też strajkiem generalnym. Szef Związku
Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego Ryszard Zbrzyzny mówił, że
dojdzie do niego, jeżeli rząd nie wycofa się z planów prywatyzacji
spółki. Inni związkowcy wskazywali jednak, że strajk generalny byłby
ostatecznością. Na razie nie ma decyzji o strajku generalnym, o
możliwościach "ratowania polskiej miedzi" związkowcy mają rozmawiać
między sobą w poniedziałek.
"Strajk nie jest odsunięty, bo go po prostu nie ma i nie będzie, bo nie
ma powodu, żeby był" - skomentował w środę stanowisko związków
wicepremier Schetyna, podkreślając przy tym, że w kwestii prywatyzacji
rząd jest zdeterminowany.
"Mówimy to zupełnie wprost, że państwo zachowa władztwo, wpływ,
kontrolę nad czterema firmami państwowymi, natomiast cała akcja
prywatyzacyjna będzie przyspieszona i będzie robiona w pełnym tempie i
z konsekwencją" - podkreślił szef resortu spraw wewnętrznych, który w
środę odwiedził Rusinowice, przed rokiem dotknięte klęską trąby
powietrznej.
W opinii miedziowej "Solidarności", decyzja o prywatyzacji sprzedaży
przez państwo 10 proc. akcji miedziowej spółki jest "dowodem na to, że
nikt z rządu nie jest zainteresowany merytoryczną dyskusją nad
prywatyzacją KGHM-u", a informacja o takich planach jest tym
smutniejsza, że "jeszcze niedawno premier obiecywał nie prywatyzować
spółki miedziowej".
Tymczasem - jak mówił premier Donald Tusk po wtorkowym posiedzeniu
rządu - sprzedaż takiej części akcji nie narusza jego deklaracji sprzed
dwóch lat, że KGHM za jego rządów nie zostanie sprzedany w całości, a
nad spółką zostanie zachowana kontrola Skarbu Państwa. Premier
podkreślał, że potrzeby budżetu państwa w 2009 i 2010 r. będą wymagały
zastrzyku finansowego ze sprzedaży udziałów w państwowych spółkach.
W środę wicepremier minister gospodarki Waldemar Pawlak zastrzegł na
antenie radiowych "Sygnałów Dnia", że zaktualizowany plan prywatyzacji
może jeszcze zostać skorygowany - w razie bardzo złej koniunktury na
giełdzie. Pawlak przypomniał też, że sprzedaż udziałów skarbu państwa w
KGHM będzie wiązać się z częściową utratą dywidendy, która wpływa do
państwowej kasy.
pap/wnp, fot. naszemiasto.pl
Wszystkie komentarze umieszczane przez uŃytkownikŃw i gosci portalu sa ich osobista opinia. Redakcja oraz wlasciciele portalu nie biora odpowiedzialnosci za komentarze odwiedzajÂących.
Subskrybuj nasz kanaĹ RSS!